- Viki Gabor przerywa milczenie – dość hejtu i spekulacji o wyglądzie, które towarzyszyły jej od debiutu.
- „Nigdy nie miałam powiększanych ust” – gwiazda ostro dementuje plotki i wytyka hejterom brak zajęcia.
- Dziś, jako 18-latka, podkreśla, że nie zamierza żyć clickbaitami – skupia się na muzyce i własnym szczęściu.
Dorosła już artystka podkreśla, że zamiast wchodzić w jałowe spory, skupia się na muzyce i najbliższych. W rozmowie z Eska.pl opowiedziała, że dla własnego zdrowia psychicznego ograniczyła czytanie artykułów na swój temat, a rodzinę poprosiła, by nie podsyłali jej linków:
To dla mnie strata czasu. Wiem, kim jestem i czego chcę. Nie muszę tego udowadniać clickbaitami
Viki Gabor wspomina bolesne plotki
Gaborprzyznała, że hejterskie nagłówki towarzyszą jej od początku kariery. – „Byłam w szoku, że komuś się chciało o mnie pisać” – wspominała pierwsze artykuły, które czytała z ciekawością. Z czasem jednak radość zamieniła się w frustrację. Najbardziej bolały ją insynuacje dotyczące wyglądu. Gdy miała zaledwie 15 lat, ktoś napisał, że jest… w ciąży.
To było obrzydliwe, przekroczyło wszystkie moje granice
– mówiła z oburzeniem.
Zobacz też: Tak mieszka 18-letnia Viki Gabor. Za takie luksusy musi sporo zapłacić
Naturalne usta Viki Gabor, zero ingerencji
Jednym z najczęściej powtarzanych mitów było to, że Viki powiększyła usta. Plotka wracała jak bumerang, zwłaszcza przy każdym nowym zdjęciu w social mediach. –
Nigdy nie miałam powiększanych ust. To moje, naturalne
– podkreśliła stanowczo, dodając, że nie zamierza się tłumaczyć z wyglądu. Młoda wokalistka wie jednak, że dla wielu internautów fakt, iż ktoś ma „pełniejsze” usta i ciemne włosy, wystarczy do porównań i oskarżeń. Sama bywała zestawiana m.in. z influencerką Fagatą. – „Nie inspiruję się nią, absolutnie. To nie jest ten sam kierunek” – zaznaczyła.
Nie przegap: 18-letnia Viki Gabor pokazała swoje pierwsze tatuaże. Jest ich kilka! Wiemy, co oznaczają
Hejterzy kontra Viki
Choć Viki mogłaby pójść drogą wielu celebrytów i pozywać autorów krzywdzących treści, stara się unikać sądowych wojenek. – „Byłam blisko, ale ostatecznie odpuściłam” – przyznała. Zamiast tego jasno mówi, co myśli o hejterach. – „To zawsze są jacyś starzy dziadowie, którzy nie mają co robić. Jak nudne trzeba mieć życie, żeby przybliżać zdjęcia i szukać takich bzdur?” – grzmiała.