Violetta Villas: Odeszła 10 lat temu, ale żyje w pamięci fanów

Ta historia mogła mieć inne zakończenie. Violetta Villas (†73 l.) była wielką gwiazdą, która występowała na międzynarodowych scenach, miała niebanalną osobowość i wyjątkowy głos. Mimo wielkiego uznania ostatnie lata żyła w nędzy. 5 grudnia minęła 10. rocznica jej śmierci. Dziś żyje w sercach wiernych fanów i dawnych przyjaciół, którzy pielęgnują pamięć o niej.

Violetta Villas. Kolorowy ptak PRL

i

Autor: Andrzej Rybczyński/PAP

Kto z nas nie zna takich przebojów jak „Przyjdzie na to czas”, „Do Ciebie Mamo”, „Dla Ciebie Miły”, czy „Mnie ma miłości bez zazdrości”? Aż trudno uwierzyć, że tej wielkiej artystki nie ma z nami już dziesięć lat. Violetta Villas, a właściwie Czesława Gospodarek była jedną z najjaśniejszych gwiazd polskiej estrady. Niebywałe, że ostatnie lata życia spędziła w skrajnym ubóstwie, cierpiąc z głodu, w chłodzie, pozbawiona czci i szacunku, omotana przez znęcającą się nad nią opiekunkę, z daleka od jedynego syna Krzysztofa, jego rodziny i przyjaciół, od których została odcięta.

Ci, którzy znali Villas wyrażają się o niej w samych superlatywach. Także w Lewinie Kłodzkim mieszkańcy do dziś wspominają ją bardzo ciepło, jako osobę serdeczną i życzliwą innym. Nikt tam złego słowa o niej nie powie, a dawni sąsiedzi do dziś są z niej dumni i głęboko ubolewają, że spotkał ją tak smutny los. -  Była bardzo miłą osobą. Z nikim nie popadała w konflikty. Chętnie pozowała do zdjęć. Nigdy się nie wywyższała. Wszyscy ją tu lubiliśmy. Nikt nigdy nie widział jej w stanie nietrzeźwym - powiedziała „Super Expressowi” jedna z mieszkanek Lewina Kłodzkiego. Choć gwiazda zmarła na Śląsku jej ciało spoczęło na warszawskich Starych Powązkach. W 10. rocznicę śmierci  Violetty Villas na jej grobie oprócz wielu zniczy pojawił się także bukiet kwiatów z napisem: „Pamiętamy”. Najprawdopodobniej na mogile diwy złożyli go wielbiciele jej talentu. W ich sercach Violetta jest wciąż żywa. To właśnie wierni fani rozproszeni po całym świecie dbają, by pamięć po piosenkarce nigdy się nie zatarła. Miedzy innymi z ich inicjatywy w Lewinie Kłodzkim, gdzie artystka się wychowała i gdzie wróciła u zmierzchu kariery, 21 sierpnia 2021 roku odbył się I Ogólnopolski Festiwal im. Violetty Villas o Kryształowy Mikrofon Gminy Lewin Kłodzki. W koncercie udział wzięli laureaci, konkursu, a także miłośnicy talentu Villas. Gwiazdą wieczoru była Monika Jarosińska (47 l.), która brawurowo wykonała hit z repertuaru diwy „Oczy czarne”. Na koniec części artystycznej wszyscy wokaliści wykonali „Hymn dla Violetty”, który napisała mieszkająca w USA przyjaciółka gwiazdy Barbara Szymańska.

Ponadto w jednym z pomieszczeń Gminnego Centrum Kultury w Lewinie Kłodzkim otwarto Izbę pamięci - mini muzeum poświęcone Violetcie Villas. Znajdują się w nim oryginalne stroje oraz przedmioty należące niegdyś do gwiazdy, które przekazali wielbiciele i przyjaciele artystki, a także repliki jej charakterystycznych strojów, np. replikę białej sukni w kwiaty z fioletową szarfą (Villas miała taką samą od Diora) ufundowała fanka ze Schwarzwaldu Hanna Bomska, która była także inicjatorką Festiwalu. Znaleźć tam można także całe gabloty zdjęć fanów z artystką, telefon, jakiego używała Violetta, biało-czarną suknię z falbankami, w której Villas śpiewała „Traviatę” w USA, oryginalne kolczyki od przyjaciółki. Ciekawostką jest, że  Villas piła Coca-Colę wyłącznie ze szklanki - te akcesoria stoją na toaletce, plakaty, obraz Villas zrobiony szydełkiem przez fana Artura Bauca. W pracowni artystycznej w Kłodzku przygotowana została rzeźba Violetty Villas. Na jej podstawie ma być odlany z brązu pomnik, który miałby stanąć przy Gminnym Ośrodku Kultury i Biblioteki w Lewinie Kłodzkim. Aby tak się stało, potrzebne są jednak fundusze, które wciąż są zbierane na ten cel, a potrzeba prawie 100 tys. złotych.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki