Na co zmarł Stanisław Sojka?
Stanisław Sojka był legendarnym artystą, kompozytorem i wokalistą z prawdziwego zdarzenia, który zęby zjadł na scenie. 21 sierpnia 2025 roku miał pojawić się na imprezie TVN - Top of the Top Sopot Festival 2025, ale już nie zdążył wystąpić. Przez ponad 40 lat walczył z uzależnieniem od nikotyny, choć nie była to jego jedyna walka. Zmagał się także z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc. Próbował zrzucić nadprogramowe kilogramy, w pewnym momencie nawet mu się to udało, bo posłuchał rad lekarza, który ostrzegał go przed możliwymi konsekwencjami niezdrowego stylu życia. Ale organizm Stanisława Sojki był już mocno wycieńczony. W dniu, w którym zmarł, po prostu nagle upadł. Jak wynika z informacji reportera radia Eska, artysta niespodziewanie zasłabł. Nie wiadomo, czy całkowicie stracił przytomność, czy był jedynie bliski omdlenia. Wiadomo, że decyzja o przewiezieniu go do szpitala zapadła błyskawicznie. Zamiast na sopocką scenę, gdzie o godzinie 20:55 miał zaplanowane wspólne wejście z reporterką radia Eska, trafił do placówki medycznej. Nie skorzystał z transportu z hotelu do Opery Leśnej, który mu zapewniono.
Czytaj także: Na co zmarł Stanisław Sojka? Przez ponad 40 lat trawiła go trucizna. Artysta poważnie chorował
Mimo wysiłków lekarzy i całego personelu, Stanisława Sojki nie udało się uratować. Zmarł jeszcze tego samego dnia. I choć Stanisław Soyka miał kłopoty zdrowotne, zmagając się z cukrzycą typu 2 i otyłością, o czym wszyscy wiedzieli, to oficjalna przyczyna śmierci jeszcze nie została ujawniona. W przeszłości artysta często myślał natomiast o przemijaniu. Szczegóły poniżej.
Stanisław Sojka myślał i mówił wprost o swojej śmierci. "Nie wiem, czy będę przygotowany"
Stanisław Sojka niedawno był gościem programu "Imponderabilia", który prowadzi Karol Paciorek. Wówczas wokalista otwarcie mówił, że myśli o swojej śmierci. Codziennie, przynajmniej na moment, zatrzymuje się w życiowym biegu, by przystanąć.
- Jest taka kamedulska mądrość, żeby pamiętać o śmierci. Nie chcę powiedzieć, że ja myślę o śmierci cały czas, ale owszem, stosuję się do tej zasady od lat i jakiś ułamek sekundy dzień w dzień o śmierci jest. To jest ułamek sekundy. (...) Nie wiem, czy będę przygotowany na, to kiedy już przyjdzie pora, ale wiem, że człowiek chce żyć - powiedział Stanisław Sojka.
Chyba nikt nie spodziewał się, że ten moment, kiedy pożegnamy Stanisława Sojkę, nadejdzie tak szybko. W "Super Expressie" na pewno będziemy jeszcze informować o wspaniałym dorobku artysty, jak również o tym, kiedy oficjalnie odbędzie się jego pogrzeb.
Zobacz galerię zdjęć: Stanisław Sojka nie żyje. Zmagał się z ciężką chorobą