Tomasz Jakubiak - kucharz z pasją, promotor polskiej kuchni regionalnej, prowadzący programy kulinarne i ulubieniec widzów - odszedł po przegranej z ciężką chorobą. Jego śmierć wstrząsnęła środowiskiem kulinarnym, mediami i tysiącami fanów. Uroczystości pogrzebowe zgromadziły wielu przyjaciół, współpracowników i ludzi, dla których Jakubiak był inspiracją. Wśród żegnających go osób znalazł się Wojciech Modest Amaro – pierwszy w Polsce zdobywca gwiazdki Michelin. Jego przemówienie poruszyło wszystkich obecnych.
Zobacz też: Siostra Tomasza Jakubiaka napisała piękny list do brata. Został przeczytany na pogrzebie
Wojciech Modest Amaro na pogrzebie Tomasza Jakubiaka wygłosił przejmującą mowę
Wojciech Modest Amaro nie ukrywał emocji, gdy stanął przy mikrofonie. Jego słowa były pełne szacunku, wspomnień i autentycznej tęsknoty. W przemówieniu nie zabrakło także refleksji o misji, którą Jakubiak realizował przez całe życie – popularyzacji polskiej kuchni.
Wystąpienie Wojciecha Modesta Amaro było jednym z najbardziej poruszających momentów uroczystości pogrzebowej Tomasza Jakubiaka. Słowa przyjaciela i mistrza kuchni przypomniały wszystkim, że strata takiego człowieka boli, ale jego życie powinno być dla nas inspiracją. Bo Tomasz Jakubiak nie był tylko kucharzem – był człowiekiem z pasją, który żył intensywnie, kochał ludzi i dzielił się z nimi tym, co miał najlepszego. I choć jego miejsce przy stole pozostanie puste, to pamięć o nim będzie zawsze obecna – w smakach, wspomnieniach i sercach tych, których poruszył.
Zostałem poproszony przez rodzinę Tomka, aby przypomnieć, jakim był człowiekiem. Wszyscy pamiętamy jego charyzmę, otwartość i niepowtarzalne poczucie humoru. Miał niezwykły apetyt na życie – to poruszało każdego, kto go spotkał. Z życia czerpał pełnymi garściami. W ostatnich dniach przez media przewinęły się setki dowodów na to, jak wyjątkowy miał dar – zbliżania do siebie ludzi, zarówno młodszych, jak i starszych. Zarażał uśmiechem, energią i pozytywną obecnością. Aż dziwne, że nigdy wcześniej nie spotkaliśmy się osobiście. Poznałem Tomka na drodze cierpienia. Połączyła nas przyjaźń – oparta na prostych, szczerych odruchach serca. Pokazał wtedy pełnię swojego człowieczeństwa. Tak mogę określić jego heroiczną walkę o życie. Był człowiekiem, który poszukiwał Boga, kontemplował wiarę. Był świadomy końca, ale nigdy się nie poddawał. Ktoś może powiedzieć: "Tomek przegrał walkę z chorobą". Ale to nieprawda. Tomek niczego nie przegrał. Na ostatnim odcinku swojego życia wygrał wszystko. Wygrał naszą pamięć. Wygrał nasze serca. Wygrał nasz podziw i nasz szacunek. Wygrał nieśmiertelność. Będzie zapamiętany. Będzie wspominany. Będzie uhonorowany – nie tylko w naszych sercach, ale i na kartach historii. Nie tylko tej gastronomicznej. Tomek odszedł 30 kwietnia – w dniu ustanowionym przez Jana Pawła II jako święto. A dziś, gdy się z nim żegnamy, przypada święto Matki Bożej Fatimskiej – tej, która uratowała Jana Pawła II w zamachu. (...) Wierzę, że jesteś teraz w rękach Maryi, która prowadzi Cię do Chrystusa. Jesteś otoczony przez ludzi, którzy Cię kochają – przez żonę, syna, mamę, całą rodzinę i przyjaciół. Tak, jak chciałeś – nie jesteśmy ubrani na czarno. Bo Ty żyjesz w nas. Żyjesz w niebie. Dziękuję wszystkim za wsparcie, za każdą pomoc – również tę finansową – i za całe dobro. Tomku, skoro życie to tylko chwila, spotkamy się w niebie. Tam, gdzie Ojciec przygotowuje ucztę z mięsa i wina. Czuwaj teraz nad swoją rodziną – oni Cię bardzo potrzebują. Ty wiesz. Bo kochasz. A oni kochają Ciebie. Do zobaczenia w niebie - powiedział podczas pogrzebu Wojciech Modest Amaro.
Zobacz też: Pogrzeb Tomasza Jakubiaka na jego zasadach. Spełniono ostatnią wolę szefa kuchni. Wyjątkowe pożegnanie!
Zobacz naszą galerię: Wojciech Modest Amaro wygłosił poruszającą mowę na pogrzebie Tomasza Jakubiaka. Łzy same lecą!
