Chociaż na scenie i ekranie tryskała energią i zarażała śmiechem, prywatnie jednak do końca pozostała wycofana i skryta, rzadko otwierając się na temat swojego życia prywatnego. „Nie lubię opowiadać o sobie, niech mówi o mnie to, co robię” – powtarzała. Chciała dzielić się z publicznością jedynie radością, swoje bolesne doświadczenia wolała zostawiać dla siebie. Tylko niektórzy wiedzieli, jaka Irena Kwiatkowska była naprawdę, a wiele faktów z jej życia wyszło na jaw dopiero po jej śmierci, głównie dzięki upublicznieniu pamiętników aktorki.
Mistrzyni drugiego planu
Irena Kwiatkowska nigdy nie wyróżniała się urodą, co w szkole teatralnej było istotnym utrudnieniem. Główne role najczęściej przypadały koleżankom o aparycji typowych amantek, przyszła królowa komedii musiała się więc zadowalać rolami drugoplanowymi. „Warunków pani nie ma, trzeba dużo pracować” – usłyszała na zakończenie studiów. Wzięła sobie te słowa do serca, ciężko pracując nad swoim warsztatem, dzięki czemu szybko okazało się, że z nawet najmniejszej roli Kwiatkowska potrafi uczynić prawdziwą perełkę.
Do legendy przeszła jedna z pierwszych, kiedy podczas przedstawienia miała zagrać świerszcza. Mimo, iż nie była to nawet rola mówiona, podobno wywiązała się z zadania tak dobrze, że to właśnie ona skradła całe show.
Kobieta pracująca
„Taka osoba zdarza się raz na kilkaset lat” – powiedział o niej wiele lat później Stanisław Tym. Nie on jeden zachwycił się aktorskim talentem i charyzmą Kwiatkowskiej. Chętnie współpracowali z nią nie tylko filmowy, ale i komicy, m.in. Kabaret Starszych Panów czy Kabaret Dudek. Przez wiele lat aktorka zachwycała także na antenie Polskiego Radia. Największą popularność przyniosły jej jednak role Zofii Jankowskiej z „Wojny domowej”, cioci Lusi z „Rozmów kontrolowanych” czy słynnej kobiety pracującej z „Czterdziestolatka”.
Sama zresztą wykazywała się nie mniejszą pracowitością niż pamiętna serialowa bohaterka. Grała bowiem niemal do samego końca, pojawiając się gościnnie w takich serialach jak „Niania” czy „Graczykowie”.
Druga strona medalu
Komediowy wizerunek tak mocno do niej przylgnął, że niewielu zdawało sobie sprawy, jak nieśmiała i zamknięta w sobie była, gdy schodziła ze sceny. Od najmłodszych lat walczyła z kompleksami i niską samooceną. Nie chciała zwierzać się z trudnej młodości, na której cieniem położyła się skomplikowana relacja z matką czy traumatyczne przeżycia z Powstania Warszawskiego, swoje troski woląc przelewać na karty pamiętnika, opublikowanego dopiero po jej śmierci.
Nawet u szczytu popularności stroniła od bujnego życia towarzyskiego, wybierając spokojną codzienność u boku ukochanego męża, Bronisława Kielskiego, a nade wszystko swojej pracy, pozostawiając po sobie ponad 100 niezapomnianych ról filmowych, telewizyjnych i serialowych.