Doda ze strachu o Nergala nie będzie drwić ze śmierci

2010-08-12 9:25

To ciężkie chwile dla najbardziej medialnego narzeczeństwa w kraju. Doda (26 l.) i jej ukochany Adam "Nergal" Darski (33 l.) stanęli przed wielkim życiowym wyzwaniem. To białaczka, na którą cierpi muzyk. Artystka nie zamierza pozostawić ukochanego w jego walce o powrót do zdrowia i na ten czas chce zmienić swoje zwyczaje - również te sceniczne.

Ciężka i groźna choroba zawsze odciska swoje piętno na najbliższych zagrożonej osoby. Doda długo walczyła z myślą, czy nie odwołać zaplanowanych koncertów na czas, kiedy jej narzeczony będzie leżał w szpitalu. Bo jej trasa koncertowa Rock'n' roll Palace Tour trwa i kończy się dopiero we wrześniu. Dorota przygotowała z tej okazji specjalne show, chciała też wydać długo oczekiwaną nową płytę.

- Nie jestem w stanie wydać płyty w terminie, a poza tym nawet nie chcę, bo moje serce i myśli są teraz tylko skupione na jednym: na zwycięstwie Adama - napisała w specjalnym oświadczeniu.

A co z koncertami?

- Nergal nalegał, abym nie odwoływała koncertów. Wie, że dla artysty najgorszy jest stan hibernacji. Wystarczy, że jego Behemoth nie występuje. Zresztą ktoś musi zarabiać. Przecież leczenie Adama będzie sporo kosztowało, tak naprawdę nikt nie wie, jak długo potrwa - powiedziała nam osoba z bliskiego otoczenia pary.

Tak więc Doda koncertować będzie, nawet po to, aby jak napisała, ludzie dali jej siłę do walki o zdrowie Adama. Jednak jej koncerty to momentami bardzo szokujące widowisko. Artystka tarza się w trumnie, a podczas jednej z ballad tańczy z atrapą krwawiącego serca. Czy w związku z delikatną sytuacją, jaka jej dotyczy, zdecyduje się usunąć nawiązanie do śmierci ze swojego show?

- Na pewno pojawią się jakieś zmiany w show artystki, jednak jeszcze nie zapadły żadne decyzje. Trzeba by zmienić całą choreografię występu, a to nie takie proste - mówi osoba związana z produkcją koncertów królowej.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki