Wysocka wygląda jak ofiara wypadku samochodowego. Ma złamane kręgi w odcinku piersiowym, złamany w trzech miejscach kręgosłup, złamaną rękę, liczne krwiaki oraz uszkodzenia w okolicach biustu. Jakby tego było mało, po wyjściu ze szpitala okazało się, że gwiazda ma dodatkowo złamaną kość piszczelową i stłuczoną piętę. Jej męczarnie nie mają końca.
– Marzę o tym, by nic mnie nie bolało. Ból jest tak straszny, że chce mi się krzyczeć. Przyjmuję silne leki przeciwbólowe, bez których obecnie nie funkcjonuję – mówi pani Sylwia.
Aktorka przez całe życie była bardzo aktywna. Jeździła na nartach, pływała, uprawiała jogę. Teraz o wszystkim może zapomnieć. Wysocka nie może nawet wrócić do pracy.
– Wiem, że czekają mnie długie i kosztowne leczenie i rehabilitacja. Lekarze szacują, że na pół roku mogę zapomnieć o powrocie do pracy. O sportach i aktywności wymagającej wysiłku nawet nie myślę – dodaje.