Agnieszka Woźniak-Starak uderza w prezydenta i Sejm. Pyta o chrześcijańskie wartości po kluczowym głosowaniu

2025-12-19 9:57

Agnieszka Woźniak-Starak w mocnych słowach skomentowała fiasko tzw. ustawy łańcuchowej w Sejmie. Po tym, jak posłom nie udało się odrzucić prezydenckiego weta, dziennikarka publicznie zakwestionowała postawę konserwatywnych polityków. W nowym wywiadzie zarzuciła im brak miłosierdzia i wprost zapytała, czy ich działania są zgodne z deklarowanymi wartościami chrześcijańskimi.

Agnieszka Woźniak-Starak, Karol Nawrocki

i

Autor: Marcin Gadomski/Super Express; AKPA
  • Agnieszka Woźniak-Starak ostro skrytykowała polityków po tym, jak Sejm nie odrzucił weta prezydenta ws. tzw. ustawy łańcuchowej.
  • Dziennikarka wyraziła swoje rozczarowanie i wskazała na polityczne kalkulacje, które jej zdaniem przeważyły nad dobrem zwierząt.
  • Woźniak-Starak zakwestionowała wartości chrześcijańskie polityków, pytając, czy ich działania są zgodne z deklarowanym miłosierdziem.
  • Sprawdź, dlaczego Sejm nie zdołał przełamać prezydenckiego weta i co to oznacza dla tysięcy psów w Polsce.

Sejm przegrywa z wetem. Los psów na łańcuchach przesądzony?

Wtorek, 17 grudnia 2025 roku, na długo zapisze się w pamięci obrońców praw zwierząt. Tego dnia Sejm ostatecznie nie odrzucił weta prezydenta Karola Nawrockiego w sprawie nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, potocznie nazywanej „ustawą łańcuchową”. Decyzja ta oznacza, że przepisy mające na celu poprawę losu tysięcy psów w Polsce nie wejdą w życie. Za odrzuceniem weta głosowało 246 posłów, podczas gdy przeciw było 192. Do przełamania prezydenckiego sprzeciwu potrzebna była większość kwalifikowana 3/5 głosów, czyli w tym przypadku 263 głosy. Zabrakło zatem 17 szabel.

Projekt ustawy zakładał fundamentalne zmiany w sposobie traktowania zwierząt domowych, a w szczególności psów. Najważniejsze proponowane zmiany to:

  • Całkowity zakaz trzymania psów na stałe na łańcuchu lub uwięzi.
  • Obowiązek zapewnienia psu swobodnego poruszania się po ogrodzonym terenie lub w odpowiednio dużym kojcu.
  • Określenie minimalnych wymiarów kojca (m.in. wysokość min. 1,7 m) oraz obowiązku zapewnienia w nim zadaszenia i ochrony przed warunkami atmosferycznymi.

Decyzja Sejmu wywołała falę komentarzy, a jednym z najgłośniejszych głosów oburzenia był ten należący do Agnieszki Woźniak-Starak, od lat zaangażowanej w walkę o prawa zwierząt.

Agnieszka Woźniak-Starak nie kryje rozczarowania. "Logiczne było, że tego nie zrobią"

Dziennikarka w rozmowie z portalem Plotek przyznała, że choć wynik głosowania głęboko ją zasmucił, nie był dla niej zaskoczeniem. Zwróciła uwagę na polityczną kalkulację, która jej zdaniem przeważyła nad dobrem zwierząt. 

„Żeby odrzucić weto, posłowie PiS musieliby zagłosować przeciwko swojemu prezydentowi – logiczne było, że tego nie zrobią” – stwierdziła.

Woźniak-Starak podkreśliła, że najbardziej bolesny w całej sytuacji jest fakt, iż prezydent i część posłów zignorowali wyraźną wolę opinii publicznej.

„Szkoda, że prezydent zawetował ustawę wbrew woli większości społeczeństwa, co wyraźnie pokazują badania. Najbardziej szkoda psów” – dodała z goryczą.

Badania opinii publicznej z ostatnich lat konsekwentnie wskazują, że ponad 70% Polaków popiera wprowadzenie zakazu trzymania psów na łańcuchach.

Karol Nawrocki pobił Andrzeja Dudę na głowę, a to dopiero początek! Zostawił poprzednika w tyle

Obawy o przyszłość praw zwierząt w Polsce

Komentując bieżące wydarzenia, Agnieszka Woźniak-Starak podzieliła się również swoimi obawami dotyczącymi przyszłości. Zwróciła uwagę na rosnące w siłę ugrupowania, których program może stanowić zagrożenie dla dotychczasowych osiągnięć w dziedzinie ochrony zwierząt.

„Jeśli za dwa lata do władzy dojdzie Konfederacja, istnieje realne zagrożenie, że Sejm wycofa się również z ustawy zakazującej hodowli zwierząt na futra” – ostrzegła dziennikarka.

Zaapelowała przy tym do młodych wyborców o świadome podejmowanie decyzji politycznych, podkreślając, że polskie społeczeństwo jest znacznie bardziej empatyczne niż jego polityczni reprezentanci.

"Czy to jest chrześcijańskie? Mam wątpliwości". Mocne słowa o wartościach polityków

Najbardziej dosadna część wypowiedzi Agnieszki Woźniak-Starak dotyczyła jednak moralnej oceny postawy polityków, zwłaszcza tych z prawej strony sceny politycznej, którzy często publicznie odwołują się do wartości chrześcijańskich. Dziennikarka wprost zakwestionowała spójność ich deklaracji z podejmowanymi działaniami.

„Nigdy nie zrozumiem, dlaczego konserwatywni politycy, którzy podobno wyznają wartości chrześcijańskie, mają tak mało miłosierdzia dla zwierząt. Istot, które również żyją i czują. Czy to jest chrześcijańskie? Mam wątpliwości” – skwitowała.

Te słowa odbiły się szerokim echem w mediach i internecie, stając się przyczynkiem do szerszej dyskusji na temat hipokryzji w życiu publicznym. Woźniak-Starak wskazała na fundamentalną sprzeczność między ideą chrześcijańskiego miłosierdzia, które powinno obejmować wszystkie stworzenia, a polityczną decyzją skazującą tysiące zwierząt na dalsze cierpienie w fatalnych warunkach.

Głosowanie w Sejmie i późniejszy komentarz Agnieszki Woźniak-Starak po raz kolejny uwidoczniły głęboką przepaść między oczekiwaniami społecznymi a partyjną dyscypliną i politycznymi kalkulacjami. Choć walka o ustawę łańcuchową została na ten moment przegrana, determinacja obrońców praw zwierząt zdaje się tylko rosnąć. Pytanie, czy ich głos zostanie w końcu usłyszany na Wiejskiej, pozostaje otwarte.

Poniżej galeria zdjęć: Rutte na spotkaniu z Nawrockim

Polityka SE Google News
Express Biedrzyckiej - Kobosko
Sonda
Czy prezydent powinien był zawetować tzw. ustawę łańcuchową?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki