10. rocznica śmierci najbogatszego Polaka
Jan Kulczyk odszedł niespodziewanie w 2015 roku, mając 65 lat. Pozostawił po sobie pogrążonych w smutku bliskich: syna Sebastiana Kulczyka, córkę Dominikę Kulczyk, ale też byłą żonę Grażynę Kulczyk (małżonkowie rozstali się po 33 latach małżeństwa) oraz Joannę Przetakiewicz, z którą był związany w ostatnich latach życia.
Okoliczności śmierci Jana Kulczyka
Kulczyk zmarł nagle, nikt nie był gotowy na jego odejście. Do śmierci biznesmena doszło po wydawało się nieskomplikowanym zabiegu, który przeszedł w Wiedniu. Jan Kulczyk trafił do jednej z tamtejszych klinik, w której miał być poddany nowatorskim badaniom. Wszystko po tym, jak rok wcześniej w Nowym Jorku przeszedł operację prostaty. W Wiedniu trafił do kliniki AKH (Allgemeines Krankenhaus), a sam zabieg miał być rutynowy i nieskomplikowany, ponieważ następnego dnia miał zaplanowane spotkanie biznesowe w Warszawie.
Jak opowiadała "Super Expressowi" osoba z otoczenia biznesmena: - Zabieg dotyczył męskich spraw. Zaś sam miliarder czuł się po nim dobrze. - Jadł, śmiał się, spacerował, rozmawiał z bliskimi. Późnym wieczorem pożegnał się z nimi. Nic nie zapowiadało, że za chwilę może wydarzyć się coś złego - mówił nam jeden z bliskich współpracowników Kulczyka.
Do dramatu doszło około północy. - Po niedługim czasie źle się poczuł. W ciągu kilku minut znalazł się na stole operacyjnym. Pojawił się zator płucny. Niestety, nie udało się go uratować - komentowała osoba z otoczenia najbogatszego Polaka przed laty.
Jana Kulczyka nie ma już 10 lat. Właśnie we wtorek 29 lipca mija 10. rocznica jego śmierci. Kulczyk został pochowany na cmentarzu jeżyckim w Poznaniu, w rodzinnym grobie, w którym zaledwie dwa lata wcześniej został pochowany ojciec biznesmena, Henryk Kulczyk. Pogrzeb Jana Kulczyka zgromadził wielu żałobników.
Pogrzeb Jana Kulczyka pod specjalnym nadzorem
Msza żałobna odbyła się w klasztorze Karmelitów Bosych w Poznaniu. Aby wejść do wnętrza świątyni trzeba było być zaproszonym, a wszystkich żałobników wchodzących do budynku kontrolowali ochroniarze. Wśród przybyłych na pogrzeb znaleźli się między innymi byli prezydenci Aleksander Kwaśniewski wraz z małżonką oraz Lech Wałęsa, który w czasie przemowy pytał: - Czy ktoś jest w stanie pana zastąpić? Wątpię!
Obecna była także pierwsza dama Anna Komorowska, zaś w imieniu prezydenta zmarłego pożegnał Jacek Michałowski, ówczesny szef Kancelarii Prezydenta Bronisława Komorowskiego. W czasie ostatniego pożegnania nie zabrakło też ludzi kultury. Czytanie w kościele odczytał Jan Englert, a słowa "Pieśni nad pieśniami" wyśpiewała znana krokowska aktorka Beata Rybotycka.
DALSZY TEKST POD GALERIĄ ZDJĘĆ
Grób Jana Kulczyka. Pomnik zdobią potężne rzeźby
Rodzinny grobowiec Kulczyk robi wrażenie przede wszystkim ze względu na zdobiące go rzeźby. To figury autorstwa światowej sławy artysty, Igora Mitoraja – przedstawiają kobietę i mężczyznę bez rąk i nóg. Z drugiej strony pomnika znajduje się rzeźba drzewa, a na płycie grobowca widnieje napis: "Bo śmierć to zbyt mały powód, by przestać kochać", to cytat z twórczości poetki Anny Kamieńskiej.
Patrząc na grób Jana Kulczyka, widać, że bliscy dbają o pamięć po nim – na pomniku nie brakuje kwiatów i zniczy.