Prezes cały dzień na łódce
Promienny uśmiech na twarzy prezesa Jarosława Kaczyńskiego mówi wszystko. Prezes Prawa i Sprawiedliwości świetnie się czuje na łódce w towarzystwie starych partyjnych druhów, czyli Czesława Hoca (71 l.) Joachima Brudzińskiego i ze szklanką piwa w ręce. - To był krótki jednodniowy wypad na Pomorze Zachodnie, przy okazji też partyjnego spotkania – opowiada nam Brudziński. - Całodniowa trasa. Oglądaliśmy Kamień Pomorski od strony wody, Dziwnów, Wolin, wioskę Wikingów. Chciałem też pokazać prezesowi dwie wyspy, które powstały wskutek inwestycji naszego rządu, pogłębienia toru podejściowego do portu – opowiada eurodeputowany.
Będzie jeszcze wspólna wyprawa na ryby
Mimo pięknej pogody i wielu godzin spędzonych na łódce politycy Prawa i Sprawiedliwości nie zdecydowali się na wspólne wędkowanie. - Nie wędkowaliśmy bo zalew jest do tego dosyć trudny. Tu są naprawdę silne prądy, a w tej sytuacji trzeba już zarzucać kotwicę, za to na brzegu jest pełno komarów, które psują całą przyjemność z siedzenia z wędką - śmieje się Joachim Brudziński. Eurodeputowany mówi nam, że jeszcze w tym roku powinno mu się udać zabrać Jarosława Kaczyńskiego na ryby w innym miejscu.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości, opozycyjnej, ale największej partii w Sejmie, niemal w każde wakacje spędza co najmniej kilka dni u swoich znajomych spoza świata polityki w Borach Tucholskich. Jednak w tym roku nie znalazł jeszcze czasu na taki wyjazd. W sierpniu, czyli w miesiącu, w którym nie odbywają się posiedzenia Sejmu miał wiele partyjnych obowiązków, między innymi kilka spotkań z wyborcami w różnych częściach kraju.