Przyjeżdżał odwiedzać swoich współbraci
Ksiądz Zbigniew Rembała przeżył wielkie zaskoczenie, kiedy po konklawe na balkonie bazyliki Świętego Piotra zobaczył swojego dobrego znajomego. Z amerykańskim zakonnikiem Robertem Prevostem poznał się wiele lat temu w sercu amazońskiej dżungli, w Iquitos. Polski duchowny, który był między innymi rektorem seminarium, przepracował na misjach w Peru ponad 30 lat, podobnie jak nowy papież.
- Ojciec Robert na co dzień pracował 800 kilometrów ode mnie. Przyjeżdżał odwiedzać swoich współbraci jako przełożony zakonu augustianów, a my misjonarze byliśmy zapraszani na spotkania. Zawsze skromny, pokorny i bardziej skłonny do słuchania niż do mówienia. Kiedy mieliśmy okazje rozmawiać w cztery oczy aż biły od niego serdeczność i ciepło - wspomina ksiądz Rembała w rozmowie z „Super Expressem”.
Był wdzięczny Polakom
Misjonarz dodaje, że Prevost w rozmowach nawiązywał często do papieża Jana Pawła II. - Podziwiał go i bardzo cenił. Był nawet nam wdzięczny, że przyjeżdżamy z ziemi Jana Pawła II, żeby zasilić tereny, na których brakuje kapłanów – mówi duchowny. A jak donoszą peruwiańskie media w diecezji Chiclayo, na północnym zachodzie tego kraju powstaje już specjalny szlak turystyczny zadedykowany papieżowi Leonowi XIV.
