WARSZAWA. Nie będzie tramwaju na Białołękę

2015-07-10 8:00

Mieszkańcy Zielonej Białołęki chcą tramwaju! Uważają, że miasto ich ignoruje i duże inwestycje omijają ich okolicę. Z pomocą przyszli dzielnicowi radni, którzy od 8 lat proszą miasto o przedłużenie torów z Targówka w rejon osiedla Derby. - To najszybciej rozwijająca się część miasta, a nie pole z kapustą - mówi radny PO na Białołęce.

Zielona Białołęka czuje się pokrzywdzona. W ubiegłym miesiącu miasto pochwaliło się budową nowych kilku tras tramwajowych - na Gocław, na biurowy Służewiec czy Wilanów. Mają powstać do 2020 roku. O Białołęce cisza. - W ostatnich 12 latach w naszej dzielnicy przybyło więcej mieszkańców niż w pozostaych dzielnicach razem wzitych. Znakomicie jest to widoczne w szkołach na Zielonej Białołęce, w których liczba dzieci przyrasta średnio aż o 19 proc. rocznie - mówi "Super Expressowi" Waldemar Roszak (47 l.), dzielnicowy radny Platformy Obywatelskiej. Samorządowiec powołuje się na analizy, według których na Zielonej Białołęce może w przyszłości mieszkać aż 200 tys. osób. - Tramwaj jest tu zatem niezbędny - dodaje. Według pomysłu linia miałaby biec od ul. Rembielińskiej przez ul. Matki Teresy z Kalkuty i dalej ulicami Wincentego, Głębocką wiaduktem lub tunelem przez Trasę Toruńską i dalej rezerwą pod planowaną Trasę Olszynki Grochowskiej przy osiedlu Derby. Na to potrzeba kilkuset milionów złotych. A unijne dotacje poszły w rozwój zupełnie innych rejonów miasta.

Ale Ratusz daje jakąś nadzieję. - Prowadzimy analizy m.in. pod kątem rozbudowy tej części Białołęki w przyszłości. Wiemy, że wymagane są tu duże nakłady inwestycyjne. Budujemy tu szkoły i przedszkola, budujemy sieć wodociągową -- mówi Agnieszka Kłąb z biura rzecznika Ratusza. - To, czy tramwaj tam powstanie, nie jest jeszcze rozstrzygnięte. Rozważamy też inne możliwości poprawy komunikacji na Zielonej Białołęce, np. nowe inwestycje drogowe - dodaje. Sam projekt linii tramwajowej został pod koniec zeszłego roku wpisany do Studium Uwarunkowań i Kierunku Zagospodarowania Przestrzennego.

- Mam nadzieję, że Biuro Drogownictwa dostrzeże w końcu, że Zielona Białołęka to nie pole z kapustą - mówi radny Roszak.

Zobacz: WARSZAWA. Bubel na torach

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki