To konsekwencja uchylenia przez Radę Warszawy uchwały o wyborze burmistrza Krzysztofa Zygrzaka i jego zastępców. Nowy szef dzielnicy Marek Lipiński, wcześniej bemowski pełnomocnik pani prezydent, jest na urlopie. Ale w jego imieniu gabinety w ratuszu przejęli Popielarz i Kuca. - Siedzimy i spisujemy to, co zostawił nam poprzednik - wyjaśnia nam Grzegorz Popielarz. Jakież było jego zdziwienie, gdy w jednej z szaf dotychczasowego gabinetu Krzysztofa Zygrzaka znalazł na pustych półkach... świński ryj i racicę. Wędzone. - Specyficzny prezent zostawił nam pan Zygrzak. Żenada... - komentuje Popielarz.
Zobacz także: Park Sielecki. Kto tu tak naśmiecił?
Krzysztof Zygrzak wczoraj w urzędzie się nie pojawił. Nie zgadza się z zarządzeniem prezydenta, zaskarżył je do sądu. - Ale je respektuję. Pozostanie w gabinecie nic by nie dało, oprócz kolejnej awantury. Reszta w rękach sądu. Zamierzam tylko zadbać o jedno: jeśli w przyszłości dostanę odszkodowanie za obecne działania Hanny Gronkiewicz-Waltz, to będzie ona musiała zapłacić je z własnej kieszeni - deklaruje Zygrzak.
Gdy pytamy o świński ryj, były burmistrz milknie na chwilę zaskoczony. - A to nie była jakaś zabawka dla psa? Może i było tam coś takiego w szafce. Nie moje. I nie ma w tym żadnej ukrytej symboliki ani przesłania - zapewnia.
Nowy zarząd dzielnicy już podzielił między siebie kompetencje. Lipiński będzie nadzorował kadry i biuro prawne, Popielarz - architekturę, nieruchomości, sport i kulturę, Kuca - zdrowie, pomoc społeczną, ochronę środowiska i wydział obsługi mieszkańców.