Nowe fakty

Nowe ustalenia ws. zabójstwa piekarza w Dębem Wielkim. Podejrzany o zbrodnię przedstawił nową wersję zdarzeń

2024-04-27 7:31

Nowe fakty w sprawie zabójstwa Sławomira J. († 45 l.). Piekarz zginął we własnym mieszkaniu, a sprawca ukrył jego ciało w wersalce. Zatrzymany Sebastian G. (33 l.) od początku nie przyznawał się do winy. Teraz złożył wyjaśnienia, które wskazują jako sprawcę innego człowieka. Śledczy badają nowy wątek. Dodatkowe badania mają wszystko wyjaśnić.

Nowe ustalenia ws. zabójstwa piekarza w Dębem Wielkim. Podejrzany o zbrodnię przedstawił nową wersję zdarzeń

"Super Express" nieoficjalnie ustalił nowe wyjaśnienia Sebastiana G. - Wyszedłem z domu. Gdy wróciłem, Sławek już nie żył – miał powiedzieć podejrzany o dokonanie zbrodni 33-latek. Stwierdził też, że feralnego dnia w domu Sławomira był też inny mężczyzna.

- Podejrzany złożył nowe wyjaśnienia. Sprawdzamy je pod kątem innych sprawców – powiedziała „Super Expressowi” prok. Ewa Wieczorek z Prokuratury Rejonowej w Mińsku Mazowieckim. Badany będzie materiał DNA pozostawiony na niedopałkach papierosów. Śledczy sprawdzą też połączenia telefoniczne, które pomogą ustalić, gdzie znajdował się mężczyzna. - Znamy jego dane, ale nie został zatrzymany – dodała prok. Wieczorek. Czy policja rzeczywiście zatrzymała nie tego człowieka, co trzeba? A może podejrzany próbuje w ten sposób uniknąć odpowiedzialności za popełnioną zbrodnię? Wątpliwości powinny rozwiać wyniki z laboratorium.

Tragicznie zmarły był niezamożnym i skromnym człowiekiem. Sąsiedzi wspominali go, jako bardzo spokojnego. Dlaczego zginął? Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że motywem zbrodni mogły być pieniądze. Sebastian G. przed zabójstwem wyszedł z więzienia. Mężczyźni znali się z dawnych lat.

Przypomnijmy, że do zbrodni doszło w grudniu 2023 r. Na przełomie listopada i grudnia w jego domu znalazł się Sebastian G. Nie wiemy co tam robił. Jednak kilka dni później wokół domu pana Sławka zaroiło się od policji. Śledczy znaleźli zwłoki 45-latka ukryte w wersalce. Pan Sławek zginął od czterech ciosów w głowę tępym narzędziem. Podejrzany ukrył się w odległym o 50 km Pruszkowie. Policjanci zatrzymali go po dramatycznym pościgu, podczas którego 33-latek próbował przejechać jednego z funkcjonariuszy. Podczas akcji padły strzały. W końcu został zatrzymany przez oddział antyterrorystów.

Sonda
Czy myślisz, że sprawę uda się wyjaśnić?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki