Anna Lewandowska przyleciała z córkami do Warszawy
Cała trójka zastana została przy ulicy Bagatella. się w jednym z popularnych centrów handlowych w Warszawie. Anna wyglądała stylowo (choć autor tekstu na modzie damskiej się nie zna zbyt dobrze, autor zdjęć może...). Lewandowska postawiła na sportową elegancję: bardzo luźne spodnie, skórę i sneakersy.
Po zakupach Lewandowska wraz z córkami wsiadła do luksusowego Mercedesem-AMG G63. Auto, którym przyjechała, jak zawsze robiło ogromne wrażenie – to jeden z najdroższych modeli tej marki, często wybierany przez tych najzamożniejszych. Być może to ten sam model Mercedesa, ale inny kolor niż ten, do którego paparazzi się przyzwyczaili. Był czarny, dziś jest ciemnozielony. Dalej piękny to wóz.
Obserwatorzy zwrócili uwagę, że pojazd prowadził szofer, co sugeruje, że Anna mogła korzystać z prywatnego kierowcy podczas swojego pobytu w Polsce. A to nie kto inny, jak popularny "Szyna", postać z bliskiego otoczenia Lewandowskich, również pełniący rolę ochroniarza.
Robert został w Hiszpanii, gotowy do gry po urazie
Robert Lewandowski został oczywiście w Hiszpanii. Z jego zdrowiem jest już zdecydowanie lepiej, a powrót na boisko podczas niedzielnego meczu z Elche – bardzo możliwy. "Lewy" w zasadzie przez cały tydzień uczestniczył w treningach z zespołem, jego przerwa w grze może okazać się zdecydowanie krótsza niż oczekiwano.
ZOBACZ TEŻ: To ją Nicola Zalewski odbił kumplowi? Kim jest Emily Pallini?
Przypomnijmy – podczas meczu eliminacyjnego do przyszłorocznego mundialu z Litwą napastnik poczuł ostry ból w udzie. Choć zdążył jeszcze zdobyć bramkę w Kownie, niedługo później wrócił do Hiszpanii. Tam, w Barcelonie, lekarze postawili jednoznaczną diagnozę – zerwanie włókien mięśniowych w lewym udzie. Kontuzja okazała się na tyle poważna, że Polak musiał pauzować w trzech kluczowych spotkaniach: nie wystąpił w ligowym starciu z Gironą, w klasyku przeciwko Realowi Madryt, ani w meczu Ligi Mistrzów z Olympiakosem Pireus.