- Nowa biografia Roberta Lewandowskiego ujawnia jego trudne relacje z kluczowymi postaciami polskiego futbolu i Barcelony.
- Książka opisuje konflikty z Kamilem Glikiem, który kwestionował jego przywództwo, oraz z trenerem Xavim, którego taktyka nie odpowiadała Polakowi.
- Poznaj nieznane kulisy szatni i dowiedz się, co naprawdę działo się za kulisami kariery jednego z najlepszych piłkarzy świata.
"Niech już skończy pier***". Konflikt z Kamilem Glikiem
Relacje między Robertem Lewandowskim a Kamilem Glikiem od dawna były tematem spekulacji. Jak wynika z książki Sebastiana Staszewskiego, nie były to tylko plotki. Glik nigdy nie zaakceptował przywództwa Lewandowskiego i drażniło go specjalne traktowanie napastnika przez sztab Adama Nawałki. Chodziło m.in. o bilety lotnicze w klasie biznes czy dodatkowe dni wolne przed ważnymi turniejami. Obrońca miał również poczucie, że po zwycięstwach chwała spływa na "Lewego", a po porażkach kapitan obwinia resztę drużyny.
Przeczytaj także: O książce o Lewandowskim dalej jest gorąco. Na premierze był Cezary Kucharski, kolejne mocne historie
Różnice w charakterach tylko pogłębiały przepaść. Gładki wizerunek Lewandowskiego irytował prostolinijnego Glika. Jak pisze Staszewski, obrońca nie krył swojej niechęci, a uwagi kapitana miał kwitować w szatni dosadnym: - Niech już skończy pier***.
Napięcie było widoczne także w innych sytuacjach. Gdy tygodnik "Piłka Nożna" przyznał Lewandowskiemu tytuł Piłkarza Roku 2017, Glik, który osiągnął wtedy z AS Monaco historyczny sukces, zdobywając mistrzostwo Francji i docierając do półfinału Ligi Mistrzów, miał rzucić zawistnie: - Cały czas go wybierają, tak jakby nikt poza nim nie istniał.
Sprawę pogarszał fakt, że Lewandowski często opuszczał pierwsze dni treningowe na zgrupowaniach, co budziło kpiny i kąśliwe uwagi ze strony innych kadrowiczów.
Narzekał na taktykę i treningi. Napięte relacje z Xavim
Problemy w relacjach międzyludzkich nie ominęły Lewandowskiego również w FC Barcelonie. Według książki Staszewskiego, Polak regularnie odwiedzał gabinet trenera Xaviego, narzekając na taktykę i niską intensywność zajęć. Choć szkoleniowiec wysłuchiwał uwag, w rzeczywistości miał dość ciągłych pretensji swojej gwiazdy.
Konflikt wynikał ze zderzenia dwóch różnych filozofii futbolu. Lewandowski, ukształtowany przez nowoczesnych trenerów jak Klopp, Guardiola i Flick, nie mógł zaakceptować metod Xaviego, który uparcie trzymał się archaicznej już tiki-taki. W efekcie początkowy zachwyt nowym trenerem ustąpił miejsca sceptycyzmowi, a następnie rozczarowaniu. Polak w prywatnych rozmowach miał dziwić się, że "człowiek, który tak wiele czasu spędził w towarzystwie wielkich piłkarzy, nie umie poprowadzić ciekawego treningu".
Zobacz też: Robert Lewandowski zaskoczył wyznaniem o Polsce. "Jestem dumny"
Sprawą zainteresował się prezydent klubu, Joan Laporta, do którego docierały podobne uwagi od jego doradcy, Enrica Masipa. Kiedy Laporta zobaczył Lewandowskiego i Masipa dyskutujących, zrozumiał, że problem jest realny.
- Robert to człowiek mówiący, co myśli, nawet jeśli nie jest to przyjemne. Robi to, aby podnosić poziom drużyny i wygrywać. Nikt go jednak nie słuchał. [...] Wtedy do mnie dotarło, że to realny problem - wspomina wksiążce prezydent Barcelony.
Xavi nie pozostał dłużny. Jak czytamy w biografii, za pośrednictwem zaprzyjaźnionych dziennikarzy z "Mundo Deportivo" i "AS" zaczął lansować w mediach narrację, że to właśnie Lewandowski ponosi największą winę za słabe wyniki zespołu.