Wyszedł na scenę i się zaczęło!
Jakub Kiwior na zasadzie wypożyczenia z obowiązkiem wykupu dołączył do portugalskiego FC Porto. Obrońca jeszcze nie tak dawno bronił barw Arsenalu, gdzie był cenionym graczem i do ostatniego momentu walczył o transfer do Portugalii, o czym powiedział w rozmowie z "TVP Sport".
- Losy transferu ważyły się do ostatniego momentu. Trener Mikel Arteta nie chciał mnie puścić do Portugalii, dlatego ani przez sekundę pobytu w Arsenalu nie czułem się niechciany, ani nie miałem prawa czuć się stamtąd wypychany. Decyzja o odejściu należała wyłącznie do mnie. Chciałem być podstawowym zawodnikiem, a przy Gabrielu oraz Salibie szanse na to nie były duże - tłumaczył.
Jakub Kiwior nie wahał się ani chwili! Postawił na utwór ze "Świata według Kiepskich"
Na Kiwiora w nowym klubie oprócz nowych wyzwań czekał także... chrzest! Obrońca zdradził, że jest bardzo zadowolony z atmosfery w FC Porto, a także wyznał, jaki wybrał utwór, który zaśpiewał przed całym zespołem!
- Trafiliśmy do znakomitej szatni, pomagają nam z każdej strony. Po miesiącu czuję się, jakbym był tam od lat, choć wcześniej nikogo, oprócz Janka, nie znałem - zaznaczył defensor.
- Nowi gracze mieli zaśpiewać przed całym zespołem. Wybrałem utwór rozpoczynający serial "Świat według Kiepskich". Wyszedłem na scenę i zacząłem całe show, Janek pomógł i jakoś poszło - powiedział Kiwior.
Warto zaznaczyć, że 25-latek zagrał w pięciu spotkaniach i w każdym z nich spędził na murawie 90 minut.
Para defensorów z Porto będzie miała okazję udowodnić swoją skuteczność w najbliższych meczach reprezentacji Polski. Biało-czerwoni najpierw rozegrają spotkanie towarzyskie z Nową Zelandią, a trzy dni później powalczą o punkty w eliminacjach mistrzostw świata z Litwą.