Andrzej Stękała nie kryje radości po wyroku TSUE w sprawach małżeństw jednopłciowych
W sezonie 2020/21 Andrzej Stękała należał do drużyny (wraz ze Stochem, Kubackim i Żyłą), która sięgała po brązowe medale mistrzostw świata w lotach narciarskich oraz mistrzostw świata w skokach. Wówczas też osiągał najlepsze wyniki w Pucharze Świata, gdzie zajął wówczas 16. najwyższe miejsce w karierze w klasyfikacji generalnej tych zmagań i po raz pierwszy (i jak na razie ostatni) stanął na podium, zajmując 2. miejsce na zawodach w Zakopanem. Kolejne lata nie były dla Stękały łaskawe. Sezon później zajął odległe, 60. miejsce w klasyfikacji generalnej z ledwie 19 punktami na koncie. A później niezwykle rzadko startował w zawodach PŚ, nie mówiąc już o punktowaniu.
Kraft wygrał i wyrównał rekord Nykanena! Raimund z rekordem skoczni
O Andrzeju Stękale zrobiło się jednak głośno na początku 2025 roku z innego, niż sportowe, powodu. Polski skoczek postanowił odkryć prawdę o sobie przed fanami i wyznał, że jest homoseksualny. Niestety, wiązało się to też z ujawnieniem niezwykle bolesnych wydarzeń z jego życia – w listopadzie 2024 roku nagle zmarł wieloletni partner polskiego skoczka. Więcej o tej tragedii Stękała opowiedział dopiero niedawno.
Teraz natomiast 30-latek skomentował niedawny, głośny wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE). Głosi on, że państwa Unii Europejskiej mają obowiązek uznać małżeństwo dwóch obywateli Unii Europejskiej tej samej płci legalnie zawarte w innym państwie członkowskim, w którym korzystali ze swobody przemieszczania się i pobytu. – Cieszę się z tego orzeczenia, bo pierwszy raz od dawna poczułem, że ktoś naprawdę widzi ludzi takich jak ja. To ważne, że Polska będzie musiała uznawać małżeństwa jednopłciowe zawarte za granicą - to krok ku temu, by nasze uczucia i nasze życie były traktowane poważnie – powiedział Stękała w rozmowie z portalem Interia Sport.
Kim jest Kacper Tomasiak? Utalentowany polski skoczek błyszczy formą w Pucharze Świata
– Jestem Polakiem. Jestem sportowcem. Całym sercem pracuję dla tego kraju, reprezentuję go z dumą i oddaniem, bo go kocham. Dlatego tak bardzo boli mnie, że tutaj - we własnej ojczyźnie - wciąż nie mogę zawrzeć małżeństwa jak każdy inny obywatel. Chciałbym móc powiedzieć "tak" właśnie tutaj, w Polsce, którą noszę w sercu. Najtrudniejsze jest jednak to, że w niektórych kręgach ludzie tacy jak ja nazywani są "ideologią". To rani. Nie jestem ideologią. Jestem człowiekiem. Mężczyzną, który kocha i chce być kochany. Który pragnie normalnego, spokojnego życia, bez udowadniania swojej wartości – dodał Stękała i wyraził nadzieję, że pewnego dnia będzie mógł „żyć w Polsce jako równy człowiek”.
Wielkie problemy polskiego skoczka w Pucharze Świata. Za to groziła mu dyskwalifikacja