Spis treści
Tymoteusz Puchacz wciąż nie wie, gdzie zagra w nowym sezonie, ale dba o podtrzymanie formy w bardzo nietypowy sposób. Po udziale w medialnych wydarzeniach i grze w piłkę na warszawskich ulicach, reprezentant Polski niespodziewanie dołączył do zajęć z... Mazurem Radzymin, w którym działa znany raper Quebonafide.
Trudny okres i poszukiwania nowego klubu
Ostatnie miesiące były dla Tymoteusza Puchacza pełne sportowych zawirowań. Miniony sezon spędził w dwóch klubach. Zaczął w Holstein Kiel, a później dołączył do Plymouth. Niestety, w obu przypadkach jego kluby spadły do niższej ligi. Ostatnio jego angażem zainteresowany był m.in. Radomiak Radom. Pojawiły się również informacje o zainteresowaniu ze strony mistrza Bułgarii - Ludogorca Razgrad. Ale jak na razie nie ma żadnych konkretów.
Jan Urban nie spotka się z Robertem Lewandowskim? Zaskakujące słowa rzecznika reprezentacji
Tymoteusz Puchacz na treningu u Quebonafide
Niespodziewanie Puchacz wykonał kolejny zaskakujący ruch. Pojawił się na treningu Mazura Radzymin, z którym związany jest raper Quebonafide. O tym wydarzeniu klub napisał w mediach społecznościowych.
"Na treningach trwa mocna rywalizacja o wyjściowy skład w meczach ligowych. Dziś swoich sił próbował reprezentant Polski Tymoteusz Puchacz. I w sumie nieźle mu poszło. Trener powiedział, że widzi go w składzie. Dziękujemy Tymek za wspólny trening" - czytamy w oficjalnym komunikacie Mazura.
Co dalej z karierą reprezentanta Polski?
Wiadomo, że udział w treningu z drużyną Quebonafide to z pewnością ciekawy smaczek i świetna promocja dla klubu z Radzymina. Jednak należy traktować to raczej jako gościnny występ i sposób na utrzymanie formy przez piłkarza. Puchacz reprezentował barwy takich klubów jak Lech Poznań, Union Berlin, Trabzonspor czy Panathinaikos. Dlatego jego celem z pewnością jest znalezienie zatrudnienia na znacznie wyższym poziomie.
Uff, od tych zdjęć zrobi się GORRRRĄCO! Oto piękniejsze oblicze Ekstraklasy
Puchacz umie przyciągnąć kibiców
Mimo to jego obecność na treningu Mazura wywołała spore poruszenie i po raz kolejny pokazała, że Tymoteusz Puchacz wie, jak przyciągnąć uwagę kibiców, nawet gdy nie jest związany z żadnym profesjonalnym klubem. Jego przyszłość wciąż pozostaje niewiadomą, ale jedno jest pewne – na nudę w jego wykonaniu nie można narzekać.
Alejandro Pozo ma być objawieniem ligi. Jego zjawiskowa żona Pilar Bogado zachwyci na trybunach