Tragiczna śmierć Joty
Tragedia wydarzyła się w nocy ze środy na czwartek. Jota podróżował swoim Lamborghini wraz z bratem, Andre Silvą. Podczas wyprzedzania w samochodzie pękła opona, a auto wypadło w trasy i uderzyło w pobocze. Mężczyźni nie mieli żadnych szans na przeżycie. Rozmiaru dramatu dopełnia fakt, że raptem dwa tygodnie wcześniej, 25 czerwca, Portugalczyk stanął na ślubnym kobiercu i poślubił miłość swojego życia, Rute Cardoso, z którą miał trójkę dzieci - dwóch synów i córkę.
W sobotę w Portugalii odbył się pogrzeb piłkarza i jego brata, na którym pojawiło się także wiele osobistości ze świata futbolu. Na Półwysep Iberyjski przylecieli między innymi Virgil van Dijk czy Ruben Neves, który jeszcze dzień wcześniej grał w barwach Al-Hilal w ćwierćfinale Klubowych Mistrzostw Świata przegranych z Fluminense.
Ronaldo zaopiekuje się edukacją dzieci Joty
Na pogrzebie zabrakło jednak kapitana i wielkiego lidera reprezentacji Portugalii, Cristiano Ronaldo, który po tragedii publicznie wyraził smutek i współczucie dla rodziny. Piłkarz spędzał czas na swoim luksusowym jachcie na Majorce. Jak jednak podała portugalska prasa, CR7 zdecydował się na bardzo konkretny i ważny gest w kierunku rodziny Joty.
Były as Realu Madryt poinformował żonę zmarłego kolegi, że chce wziąć odpowiedzialność za edukację ich dwóch synów oraz córki. Dzieci będą miały zapewniony dostęp do najlepszych ścieżek wykształcenia oraz obiektów sportowych.
Jota był piłkarzem Liverpoolu od 2020 roku. W chwili śmierci wciąż pozostawały mu dwa lata ważnego kontraktu z ekipą The Reds. Angielski klub już podjął decyzję, że wartość tego zobowiązania wypłaci rodzinie zawodnika.
