Boniek przestał interesować się Złotą Piłką. Podał powód
Zwycięzcą Złotej Piłki 2025 został Ousmane Dembele i nie jest to zaskakujący wybór – francuski piłkarz był najjaśniejszą gwiazdą PSG, które wygrało wszystkie możliwe trofea w kraju oraz Ligę Mistrzów. Drugi był Lamine Yamal, młodziutki gwiazdor Barcelony, który z pewnością zgarnąłby nagrodę, gdyby to „Duma Katalonii” sięgnęła po trofeum w Lidze Mistrzów. W całym plebiscycie wyróżniono wielu piłkarzy Barcelony, Raphinha, który miał również wybitny sezon, zajął 5. miejsce (oprócz Dembele i Yamala wyprzedzili go jeszce Vitinha (PSG) i Salah (Liverpool), na 11. uplasował się Pedri, a Robert Lewandowski znalazł się na 17. miejscu.
Wśród kibiców rozgorzała dyskusja na temat miejsce ostatniej wspomnianej dwójki. Wielu uważa, że Pedri jest niedoceniony, choć to on zarządzał całym środkiem pola Barcelony. Z kolei Lewandowski był najlepszym strzelcem tego zespołu licząc wszystkie rozgrywki, a znalazł się daleko poza czołówką! Wyniki te mocno skomentował Zbigniew Boniek, który przyznał, że coraz mniejszą wagę przywiązuje do nagród Złotej Piłki.
Zbigniew Boniek w rozmowie na kanale „Prawda Futbolu” wytknął brak Złotej Piłki dla Lewandowskiego w 2020 roku. – Liczy się ten, co wygrał. Drugi to jest pierwszy z przegranych. Od czasu jak nie przyznali w 2020 roku Robertowi tytułu, to specjalnie mnie to już nie kręci, bo to było po prostu nieuczciwe w stosunku do Roberta, w stosunku do polskiej piłki. Ja wtedy byłem prezesem PZPN, pamiętam, że kilka razy nawet zwróciłem się do Francuzów, że nie bardzo rozumiem z jakiego powodu można nie robić gali. Były jakieś zakazy przemieszczania się ludzi itd. ale wszystkie mecze były grane. Supremacja Roberta była tak wielka, że w ogóle nie dać mu wtedy Ballon d'Or to nieporozumienie. Pewnie jakby był Francuzem, Hiszpanem, Anglikiem, Włochem, to by inaczej zareagowali – przekonuje były prezes PZPN.
Ewa Pajor na gali Złotej Piłki. Błyszczy z głębokim dekoltem w świecącej sukience!