17 września Sowieci zaczęli niszczyć polskość

2009-09-17 7:00

"Super Express": - 1 września 1939 r. granice Polski przekroczył Wehrmacht, a 17 dni później - równo 70 lat temu - Armia Czerwona. Jakie jest znaczenie tej daty dla Polski?

Bogdan Musiał: - Niemiecka dyplomacja starała się nakłonić Polskę do sojuszu skierowanego przeciwko Związkowi Sowieckiemu. Według polskiej racji stanu sprzymierzanie się z III Rzeszą przeciwko Związkowi Sowieckiemu - lub odwrotnie - było śmiertelnie niebezpieczne. 19 sierpnia 1939 r. Niemcy zawarły porozumienie gospodarcze ze Związkiem Sowieckim. To pozwalało Niemcom na zrealizowanie innego wariantu wojny. Tego dnia - na cztery dni przed podpisaniem paktu Ribbentrop-Mołotow - Hitler był już gotów do rozprawienia się z Polską.

- Dlaczego?

- Hitler musiał się liczyć z tym, że Wielka Brytania i Francja spełnią gwarancje dane Polsce. Podczas I wojny światowej wprowadzona przez Brytyjczyków morska blokada Niemiec rujnowała niemiecką gospodarkę. Dogadując się ze Stalinem, Hitler zapewnił neutralizację skutków blokady niemieckich portów - surowce były dostarczane lądem ze wschodu. Wiedział też, że Stalin nie kiwnie palcem w obronie Polski, bo połączyły ich interesy gospodarcze. Później dzięki temu spokojnie mógł prowadzić wojnę na jednym froncie.

- Pozostawało już tylko w jak najkrótszym czasie rozprawić się z Polską...

- Co, przy porównaniu potencjałów niemieckiej i polskiej armii, nie było trudne.

- Gdy 17 września Armia Czerwona wkroczyła do Polski, przyszła Wehrmachtowi z pomocą pod Lwowem, pomagając zapiąć pierścień okrążenia miasta. Czy było to istotne dla pokonania Polski?

- Z operacyjnego punktu widzenia: nie. To, że Wojsko Polskie zostanie całkowicie rozbite, było jasne po dwóch tygodniach wojny. Wkroczenie Armii Czerwonej przyspieszyło to.

- Armia została pokonana, ale pozostało terytorium i mieszkający na nim ludzie...

- Hitler chciał zostawić szczątkowe państwo polskie. Myślał, że wówczas z wojny wycofa się Wielka Brytania, bo w danych przez nią Polsce gwarancjach nie było mowy o granicach. W 1939 r. Hitler nie chciał wojny światowej, lecz regionalnej. Stalin prosił, aby nie zostawiać polskiej państwowości. Pragnienie Hitlera wiązane z istnieniem pomniejszonej Polski było bowiem utrapieniem Stalina - jemu zależało na eskalacji konfliktu niemiecko-brytyjskiego. Chciał, aby wojna trwała.

- Jaki byłby los Polaków i polskiej państwowości, gdyby to, co stało się rządzonym przez Niemców Generalnym Gubernatorstwem było polskim państwem z biało-czerwoną flagą?

- Państewko pozostawione z łaski III Rzeszy musiałoby prowadzić przychylną jej politykę. Nie byłoby jednak okupacyjnego terroru, którego najgorszym przejawem stały się masowe mordy.

- Hitler wysłuchał Stalina - polskie państwo zniknęło z mapy Europy. Jaka była siła ekonomicznych argumentów, które czyniły ich tak uległymi wobec siebie?

- Niemcy same mogły zaspokoić najwyżej 40 proc. swojego zapotrzebowania na ropę naftową. Do 22 czerwca 1941 r. Związek Sowiecki dostarczył III Rzeszy milion ton ropy! Czołgi napędzane tą ropą zdobyły Luksemburg, Belgię, Holandię, Francję. Ponadto Sowieci dostarczyli 1 mln 600 tys. ton zboża. Ogromne znaczenie miały też dostawy mięsa i tłuszczu oraz metali. Sowieci posunęli się do tego, że jeżeli u siebie nie mieli surowców potrzebnych Niemcom, to kupowali je na własne konto u państw trzecich i przesyłali Niemcom.

- Czy Związek Sowiecki oprócz tego, że wzmacniając Niemcy, wikłał Europę w wojnę, miał jeszcze jakiś interes z tej współpracy?

- W momencie wybuchu II wojny światowej Związek Sowiecki posiadał więcej czołgów niż wszystkie kraje razem wzięte, ale były to konstrukcje przestarzałe. Brakowało im nowoczesnych technologii - i Niemcy je dostarczali. Sowieci mieli też duże problemy z węglem. Wówczas węgiel w światowej gospodarce pełnił taką rolę, jak współcześnie ropa naftowa. Niemcy dostarczali go z kopalń polskiego Górnego Śląska - zrabowany Polsce węgiel wzmacniał sowiecką gospodarkę.

- Dlaczego polscy oficerowie zginęli w Katyniu, a nie w walce na froncie polsko-sowieckim?

- Agresja Armii Czerwonej była zaskoczeniem. Poza tym polski rząd spodziewał się lada moment pomocy ze strony Wielkiej Brytanii i Francji, które wypowiedziały Niemcom wojnę i prowadziły mobilizację. Wypowiedzenie wojny Związkowi Sowieckiemu wiązałoby się z ryzykiem, że alianci uznają, że nie starczy im sił na walkę z dwoma przeciwnikami Polski.

- Czy pozostające na wschodzie kraju polskie wojska mogły utrudnić pochód Armii Czerwonej?

- Incydentalne walki pokazują, że mogłyby. Nawet walki partyzanckie mogłyby przynieść duże efekty, biorąc pod uwagę opłakany stan Armii Czerwonej.

- W zbiorowej pamięci świadków tamtych dni są czerwonoarmiści z karabinami na sznurkach...

- Wkroczenie do polski było pseudomilitarnym zwycięstwem. Słabość Armii Czerwonej tamtego czasu wykazali Finowie, gdy zostali napadnięci przez Związek Sowiecki 30 listopada 1939 r.

- Jakie były skutki sowieckiej okupacji Polski?

- Z punktu widzenia Moskwy Polska nie była głównym celem ekspansji. Jeszcze w tym miesiącu ukaże się moja książka "Na Zachód po trupie Polski" - ten tytuł określa cel sowieckich komunistów. Swoje porządki zaprowadzali eliminując polskość poprzez wycięcie inteligencji: urzędników państwowych, korpusu oficerskiego, stanu duchownego, ziemiaństwa. Tragedią dla Polaków stała się też paszportyzacja - z dnia na dzień wszyscy zostali uznani za obywateli sowieckich. Zachwiana gospodarka zrodziła bezrobocie i braki w sklepach. Do 22 czerwca 1941 r., kiedy wybuchła wojna niemiecko-sowiecka, zdążono przeprowadzić cztery operacje deportacyjne, które skutkowały likwidacją polskości na terenach od wieków zamieszkanych przez Polaków - jechali stamtąd do tajgi lub na kazachskie stepy.

Bogdan Musiał

Niemiecki historyk polskiego pochodzenia. Od 2007 r. pracownik Instytutu Pamięci Narodowej

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki