- Boleję nad tym. Oczywiście nikt nie może akceptować tego, ani Kościół, ani żaden człowiek Kościoła - mówił wczoraj abp Józef Michalik (82 l.) o nagłośnionych przez media przypadkach molestowania nieletnich przez księży. Jednak po tych słowach zaczął tłumaczyć, skąd jego zdaniem biorą się takie zachowania, sugerując, że wina nie leży tylko po stronie księży.
- Wielu tych molestowań udałoby się uniknąć, gdyby relacje między rodzicami były zdrowe - mówił Michalik, szef Konferencji Episkopatu Polski. I wyjaśniał, że "często niewłaściwa postawa wyzwala się, kiedy dziecko szuka miłości". - Dziecko lgnie, ono szuka. I zagubi się samo i jeszcze drugiego człowieka wciąga - wyjaśniał arcybiskup.
Zobacz koniecznie: Przepraszam za nieporozumienie - arcybiskup tłumaczy swoje słowa o pedofilii
Po jego słowach rozpętała się burza. Dlatego arcybiskup na szybko zwołał konferencję, przepraszał za nieporozumienie i tłumaczył, że źle go zrozumiano. - To nie dziecko wciąga, ale jest wciągane - podkreślał z całą stanowczością przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.