Afera AMBER GOLD: MARCIN P. wreszcie ZA KRATAMI

2012-08-30 11:52

Lepiej późno niż wcale. Marcin P., szef Amber Gold, dzisiejszą noc spędził tam, gdzie powinien być już od dawna - w ciasnej celi. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wystąpiła wczoraj z wnioskiem o tymczasowy areszt dla Marcina P. (28 l.). Szefowi Amber Gold postawiono także kolejny zarzut. Za oszukanie kilku tysięcy osób na grubo ponad 130 milionów złotych grozi mu do 15 lat więzienia.

Mimo prokuratorskich zarzutów do wczoraj oszust spał w miarę spokojnie. Bo mieszkał w luksusowym apartamencie. Musiał jedynie dwa razy w tygodniu meldować się na policji. Ale prawdopodobnie już dzisiaj Marcin P. trafi do więzienia. I może z niego długo nie wyjść!

Przez ostatnie dwa tygodnie funkcjonariusze ABW badali przepływy finansowe w Amber Gold i analizowali dokumenty, które znaleźli w domu P. oraz w siedzibie jego parabanku. Okazało się, że Amber Gold zawierał umowy z klientami, zamierzając obracać powierzonymi przez nich pieniędzmi, a nie lokować je w metale szlachetne, np. złoto lub platynę.

Wczoraj rano Marcin P. został przewieziony do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Przesłuchanie zaczęło się o godzinie 9 i trwało kilka godzin. Szef Amber Gold usłyszał zarzut oszustwa o znacznej wartości. Za wyłudzenie ponad 130 milionów złotych od kilku tysięcy ludzi Marcinowi P. grozi do 15 lat więzienia. Prokuratura skierowała także do sądu wniosek o tymczasowy areszt dla szefa Amber Gold. Dzisiaj ma on zostać rozpatrzony. Przypomnijmy, że dwa tygodnie temu prokurator postawił Marcinowi P. sześć zarzutów. Dotyczyły one prowadzenia bez wymaganego zezwolenia działalności bankowej, prowadzenia działalności gospodarczej polegającej na zakupie i sprzedaży wartości dewizowych bez wpisu do rejestru działalności kantorowej oraz posłużenia się fałszywymi potwierdzeniami przelewów bankowych na kwotę 50 milionów złotych podczas rejestracji Amber Gold S.A. przed sądem. Prokuratorzy zarzucili mu również nieskładanie wymaganego sprawozdania finansowego za lata 2009, 2010 i częściowo za 2011 rok spółki, którą prowadził. Marcin P. przyznał się częściowo do tego ostatniego zarzutu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki