Afera mięsna: Szok! Sprzedawali nam mięso z salomonellę i bakteriami gnilnym

2013-06-27 15:24

Eksperci przebadali już próbki mięsa niewiadomego pochodzenia z ubojni w Rosławowicach. Wyniki badań przyprawiają o mdłości. Okazuje się, że w mięsie były bakterie gnilne i salmonella! To groźne dla zdrowia, a nawet życia ludzi.

Jak informuje radio RMF FM, wyniki badań przeprowadzonych przez Państwowy Instytut Weterynarii w Puławach dostała Prokuratura Rejonowa w Rawie Mazowieckiej. Z analizy wynika, że w próbkach mięsa przekroczone są dopuszczalne normy antybiotyków. To dowód na to, że mięso pochodziło od chorych zwierząt, które były w trakcie leczenia, lub na niezachowanie okresu karencji po leczeniu.

>>> AFERA MIĘSNA. KARMILI PADLINĄ całą Polskę? W UBOJNI ZWIERZĄT w Rosławowicach podejrzane MIĘSO

To jeszcze nie wszystko. W mięsie była też salmonella, bakterie gnilne i beztlenowe. To potwierdzają przypuszczenia, że w ubojni bito padłe zwierzęta. Lekarze nie mają wątpliwości - takie mięso nie nadaje się do spożycia przez ludzi. Może byc naprawdę groźne dla zdrowia.

Piotr M. właściciel ubojni zwierząt z Rosławowic koło Rawy Mazowieckiej, u którego odkryto sto ton mięsa niewiadomego pochodzenia, usłyszał już zarzuty. Śledczy zarzucili mu dokonanie uboju czterech sztuk bydła bez wcześniejszych badań weterynaryjnych, postawili mu też zarzuty związane z nieprawidłowościami w oznaczeniu mięsa etykietami. Prokurator nie wyklucza, że mogą pojawić się kolejne zarzuty.

 

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany