Agata była Świadkiem Jehowy

i

Autor: Agata Szudzik/Instagram Agta Szudzik, była Świadek Jehowy

Agata była Świadkiem Jehowy. Mówi o pedofilii

2018-06-02 14:06

Agata Szudzik była Świadkiem Jehowy do 19. roku życia. W zborze spędziła 8 długich lat. Teraz w programie Rafała Gębury "7 metrów pod ziemią" odważyła się powiedzieć o najciemniejszych stronach swojego dawnego środowiska religijnego.  Świadkowie Jehowy to osoby, które przede wszystkim muszą nawracać innych na swoja wiarę. Mają także mnóstwo zakazów. Nie jest im obcy także problem pedofilii.

Agata Szudzik w rozmowie z Gębura mówiła o tym, że Świadkowie Jehowy nie mogą obchodzić żadnych świąt, nawet Dnia Matki. Zakazana jest także transfuzja krwi, czy nawet powiedzenie do kogoś wzrotu "na zdrowie", gdy kichnie, ponieważ kojarzy się to z przesądem. Jehowi, a w Polsce jest ich ok. 120 tysięcy,  nie biorą udziału także w wyborach. - Zagłosowali już na Królestwo Boże, rząd boży, który będzie panował po Armagedonie - tłumaczy Szudzik.

Agata to druga młoda kobieta, która odważyła się powiedzieć o tym, że należała kiedyś do Świadków Jehowy. W kwietniu uczyniła to Sara Andrychiewicz na swoim blogu. 27-latka pisała wówczas o tym, że nie mogła mieć kolegów, wspomniała także o molestowaniu seksualnym w zborze. O problemie pedofilii u Świadków Jehowy powiedziała także Szudzik.

- Są procedury, które obowiązują w takich przypadkach. Pedofilia traktowana jest jako grzech, a nie jako przestępstwo. Jeśli nie ma dwóch świadków na to, że ktoś został zgwałcony, to nic się z tym nie robi. Na pewno nikt nie jest zachęcany do tego, żeby poszedł na policję i sprawę zgłosił, wręcz jest się zniechęcanym. Bo jeśli idziesz do sądu i sądzisz się ze swoim bratem, przynosisz hańbę Jehowie. Poza tym bardzo często przesłuchuje się ofiary w obecności oprawców. Na komitecie sądowniczym ofiara musi opowiadać o szczegółach, które nie mają nic wspólnego ze sprawą. Taka osoba bardzo często musi wybaczyć swojemu oprawcy i żyć z nim w jednym zborze"- mówiła bohaterka programu. Jak dodaje, kobiety nie są w zborze traktowane najlepiej. Wymaga się od nich chociażby surowego przestrzegania zasad ubioru. Spódnice przed kolano zdecydowanie "odpadają", podobnie odkryte ramiona - kobieta ubrana w ten sposób rozprasza mężczyzn. To jest paranoja do tego stopnia, że w niektórych strażnicach można przeczytać, że kobieta może być winna gwałtu. Jeśli się wyrywa, broni i robi wszystko, żeby do tego nie doszło, to jest OK, jest niewinna. Ale jeśli nie krzyczy, nie wyrywa się, to jest jej wina i sama tego chciała. Mimo że czasem ludzi paraliżuje strach w takich chwilach. Ta kobieta może być wykluczona ze społeczności za niemoralność - zaznaczyła Agata Szudzik. 

Tu możesz zobaczyć cały wywiad z byłą Świadek Jehowy

 

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki