Z informacji "Gazety Wyborczej" wynika, że skrzynkę mailową uczelni przyszedł mail z informacją o podłożonej bombie. W liście nie było jednak wskazane, gdzie dokładnie miałby znajdować się ładunek wybuchowy. Władze uniwersytetu zdecydowały się ewakuować pięć budynków, które wchodzą w skład lubelskiego kampusu. Na miejscu pracują policjanci oraz strażacy.
Akcja na KUL może potrwać nawet kilka godzin.