Armand Ryfiński o STANIE WOJENNYM: Robią nas w bambuko, STOP OBŁUDZIE

2012-12-13 10:46

- Gdyby PiS doszedł do władzy cofnęlibyśmy się do czasów średniowiecza. Z dwojga złego wybrałbym stan wojenny - pisze Armand Ryfiński na swoim blogu. Posłowi Ruchu Palikota nie podoba się także marsz PiS zorganizowany w 31. rocznicę stanu wojennego. - Dziś obchodzimy już 31 rocznicę Wielkiego Nieinternowania Jarosława Kaczyńskiego - komentuje. I dodaje - Zamiast pokazać w tym dniu, że Polska jest zjednoczonym i silnym narodem, to PiS będzie rozsiewał nienawiść i kreślił historyczne podziały.

Armand Ryfiński zamieścił na swoim blogu wpis, w którym przekonuje, że stan wojenny jest wykorzystywany przez elity polityczne do budowania pewnego mitu. Mitu o działalności konspiracyjnej i walce z komunizmem.

- Duża część obecnych polityków zbiła na tym ogromny kapitał polityczny, bo jak wiadomo nic tak jak legenda o cnotach, rycerskości, odwadze i waleczności nie rozpala serc i umysłów Polaków - pisze poseł Ruchu Palikota.

- Tymczasem podczas całego trwającego ponad półtora roku Stanu Wojennego w Polsce na skutek represji zginęło wg. IPN niespełna 100 osób. Wtedy jak mawiają niektórzy była wojna i toczyła się walka o wolną Polskę, a teraz w tej wolnej Polsce prawie 300 osób rocznie zamarza, gdyż nie ma dachu nad głową. W wypadkach komunikacyjnych ginie ponad 4000 osób i również ponad 4000 osób skutecznie popełnia samobójstwo, nie mówiąc już o katastrofach lotniczych gdzie w jednej tylko chwili ginie 96 osób między innymi z powodu buty, głupoty i nieodpowiedzialności bliźniaków.

Czy nasze „elity” nie robią nas od lat w bambuko, grając na emocjach i skupiając naszą uwagę głównie na przeszłości, zamiast oferować plan na przyszłość?


Kazimierz Łyszczyński zginął mimo, ze nie było stanu wojennego – zginął za poglądy, torturowany, mimo, że nie robił nic złego, a został zamordowany na rynku w Warszawie – tylko i wyłącznie za poglądy, dlaczego nie upamiętniamy tej śmierci? - pyta poseł.

- W wolnej Polsce, co tam Łyszczyński liczy się tylko Kaczyński i całe styropianowe towarzystwo wzajemnej adoracji. Dziś obchodzimy już 31 rocznicę Wielkiego Nieinternowania Jarosława Kaczyńskiego. Pamiętając o tym niezwykle smutnym i zapewne sądnym dla historii Polski dniu, jedynie słuszna prawicowa partia zorganizuje Marsz Wolności, Solidarności i Niepodległości.

- Smutny jest fakt, że prawica robi co rok szopkę z rocznicy wybuchu stanu wojennego. Zamiast pokazać w tym dniu, że Polska jest zjednoczonym i silnym narodem, to PiS będzie rozsiewał nienawiść i kreślił historyczne podziały. Prezes najchętniej wywołałby wojnę domową oraz manifestował pod domem człowieka, który być może ocalił tysiące osób, gdyż nie dopuścił do bardzo krwawej i brutalnej  interwencji wojsk Układu Warszawskiego (...).

PiS chce zawłaszczyć tę rocznicę dla siebie i coś na niej ugrać, podburzyć ludzi i płynąć na fali gniewu, ponieważ nie ma żadnego pomysłu na Polskę, rozwój gospodarki i stworzenie godnych warunków do życia dla obywateli.
Gdyby PiS doszedł kiedykolwiek do władzy, to cofnęlibyśmy się do średniowiecza, a hordy talibów maszerowałoby z pochodniami pod stosy, na których paliliby politycznych przeciwników, ateistów, homoseksualistów i wszystkich, którzy nie spodobaliby się Prezesowi i klerowi.

Z dwojga złego wybrałbym Stan Wojenny - pisze poseł. Zgadzacie się z nim? Całość wypowiedzi Armanda Ryfińskiego znajdziecie na jego blogu.

Czytaj więcej: 31. rocznica STANU WOJENNEGO w Polsce

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki