Bestie z Drawska: Katowali dzieci, konkubent matki gwałcił chłopców [WIDEO]

To, co matka i jej konkubent robili z dwoma starszymi synami kobiety od stycznia do marca 2016 r. nie mieści się w głowie. Ona wszczynała awantury, znieważała dzieci, uderzała je rękoma, biła pasem, szarpała. On również je bił. Za wiedzą i zgodą matki zamykał je w łazience, kazał przez wiele godzin siedzieć w wannie wypełnionej zimną wodą, klęczeć z rękoma podniesionymi do góry, biegać w nocy po polu. Wkładał chłopcom do ust palce podczas posiłku i wywoływał wymioty, kazał zlizywać jogurt z podłogi, jeść surowe produkty i pikantne przyprawy. Bydlak gwałcił
chłopców. Jednego z chłopców tak pobił, że ten zmarłby, gdyby nie trafił do szpitala.

Kiedy sprawa wyszła na jaw, prokuratura w Drawsku Pomorskim oskarżyła ich o znęcanie się nad dziećmi i… zgodziła, aby dobrowolnie poddali się karze. W takiej sytuacji wywinęliby się najniższymi przewidzianymi w kodeksie karami – on dostałby siedem lat, a ona cztery. Opisaliśmy wtedy ten skandal i na nasz tekst od razu zareagował minister Ziobro.

– Matka i jej konkubent działali wyjątkowo brutalnie, aż sadystycznie. Zamiast miłości i rodzinnego ciepła dali dzieciom okrucieństwo, zgotowali istne piekło – tłumaczy nam swoją decyzję minister, który nakazał cofnięcie akt sprawy z sądu.

Po dokładnej analizie akt okazało się, jak potworny był wymiar zbrodni, którego bestie dopuściły się wobec małych dzieci. – Dlatego osobiście poleciłem zmianę kwalifikacji czynu na usiłowanie
zabójstwa i gwałty ze szczególnym okrucieństwem – mówi nam minister Ziobro.

Nowe zarzuty postawiła już inna, gdańska prokuratura. Śledczy chcieli dożywocia dla Marka Kwiatkowskiego i 25 lat więzienia dla Katarzyny Więckowskiej. Sąd przyznał, że oboje są winni potwornej zbrodni, ale złagodził im wyroki na odpowiednio 25 i 15 lat więzienia i pozwolił na pokazanie ich twarzy.

Z takimi karami nie zgadza się prokuratura, która dalej będzie się domagała najwyższych kar dla bestii z Drawska.