Biskupi pamiętają o wojnie światowej

2009-08-26 3:00

Ks. Adam Boniecki, "Tygodnik Powszechny":

"Super Express": - Wczoraj polscy i niemieccy biskupi ogłosili deklarację w sprawie pojednania - jest ona związana ze zbliżającą się 70. rocznicą wybuchu II wojny światowej. Dlaczego ta inicjatywa wyszła od polskich, a nie od niemieckich biskupów?

Ks. Adam Boniecki: - Zanim taka inicjatywa zostaje ogłoszona oficjalnie, jest dogłębnie konsultowana z drugą stroną. Polscy biskupi występują jako inicjatorzy, ponieważ to Polacy stali się ofiarami wydarzeń rozpoczętych rankiem 1 września 1939 r. Nawet zwykła kurtuazja nakazywałaby, aby pierwsi gotowość to pojednania potwierdzili potomkowie ofiar, a nie członkowie narodu, który rozbił Polskę. Czym innym był niedawny piękny i pożyteczny gest 140 intelektualistów niemieckich. Nie czekając na sygnał od żadnej z pokrzywdzonych stron, wystosowali list w 70. rocznicę podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow. W owym liście potępili to wydarzenie, wyjaśniając jego znaczenie dla rozpętania wojny oraz konsekwencje nazistowskich i komunistycznych okrucieństw. Jego znaczenie jest na miarę kościelnego dokumentu z 1965 r., czyli listu, w którym biskupi polscy pisali do biskupów niemieckich: udzielamy wybaczenia i prosimy o nie...

- A jednak przygotowując obecną inicjatywę, planowano, aby ograniczyć się do wspólnej modlitwy podczas mszy w katedrze w Berlinie - mieście, w którym planowano strategię wojny. Dlaczego biskupi zastanawiali się nad rezygnacją z listu?

- W dzisiejszych czasach, gdy wiele słów się zdewaluowało - gdy podpisano już tyle deklaracji, które okazały się nic nieznaczącym papierem - zawsze istnieje obawa, że dołączy do nich kolejna deklaracja. Dlatego, zanim się coś podpisze, trzeba pomyśleć, czy będzie to miało rzeczywistą wartość.

Ks. Adam Boniecki

Redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego"

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki