Bronisław KOMORWOWSKI o publikacji "RZECZPOSPOLITEJ": wstrząsnęło mną to, jak łatwo MOŻNA przekonać ludzi do jakiegoś SPISKU

2012-11-08 13:00

Prezydent Bronisław Komorowski na antenie radia TOK FM wypowiedział się na temat publikacji "Rzeczpospolitej" dotyczącej rzekomej obecności trotylu na wraku prezydenckiego Tu-154M. - Największym problemem i zagrożeniem budzącym mój niepokój jest to, jak łatwo jest zamącić w głowach. Dzisiaj to mną wstrząsnęło, że tak łatwo można przekonać ludzi do jakiegoś spisku - powiedział prezydent. Komorowski skomentował także m.in. wynik wyborów prezydenckich w USA.

Zdaniem prezydenta, publikacja "Rzeczpospolitej" sprawiła, że "została przekorczona kolejna bariera". Komorowski usprawiedliwiał również słowa Donalda Tuska, który po publikacji mówił o złych relacjach panującymi między politykami wynikającymi z oskarżeń Jarosława Kaczyńskiego. - Myślę, że jest to przejaw takiego rozgoryczenia, bo premier  znajduje się pod ostrzałem daleko idących i bolesnych oskarżeń. Ja nie myślę, że premier miał na myśli, że (układanie stosunków z sobą - red.) jest niemożliwe. Trzeba próbować i wierzyć w to, że jednak potrafimy te polskie swady utrzymać w ryzach - powiedział.

Komorowski stwierdził, że w tej sprawie największym zagrożeniem budzącym jego niepokój jest to, jak łatwo "zamącić ludziom w głowach" i przedstawić zły obraz polskich władz. - W polityce różne dziwne rzeczy się działy, poziom oskarżeń i ilość spisków między Piłsudskim i Dmowskim był zawsze wielki, ale opinia publiczna nie dawała temu wiary w takim stopniu - mówił w rozmowie z Janiną Paradowską. - Dzisiaj to mną wstrząsnęło, że tak łatwo jest przekonać ludzi do jakiegoś spisku. To jest coś niepokojącego - dodał.

Zapytany przez prowadzącą, co sądzi o możliwości powołania międzynarodowej komisji, która zbadałaby okoliczności katastrofy smoleńskiej, odpowiedział, że wszystkie werdykty takiej komisji zostaną zakwestionowane przez "tych, którzy uważają, że mają monopol na prawdę".

- Jak to? Polska ze swoim potencjałem i historią powołuje komisję międzynarodową, poddaje się werdyktom innych krajów? Co na to polscy patrioci? - ironizował Komorowski. Dodał też, że jego zdaniem nic nie stoi na przeszkodzie, aby sprawą katastrofy zajęli się naukowcy.

Prezydent skomentował także wyniki wyborów prezydenckich w USA. Podkreslił, że zainteresowanie Amerykanów przenosi się obecnie w stronę Azji. - Trudno nie dostrzec racjonalnych przesłanek takiej polityki. Sprawą Polski i Europy jest zabieganie o to, by USA utrzymały swoją obecność w świecie europejskim. To leży w interesie Polski - przekonywał. Zaznaczył też, że Polska ma kilka sukcesów w stosunkach z USA. Jednym z nich, według prezydenta, jest obecność amerykańskich żołnierzy w Polsce. - To jest bardzo istotny sygnał. Polska jest dla USA krajem liczącym się - powiedział.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki