Brunon K. i ZAMACH NA SEJM: DLACZEGO POLSKI BREIVIK chciał ZABIĆ SETKI LUDZI?

2012-11-20 19:15

Jest antypaństwowcem i nie należy do żadnej partii politycznej - tyle o poglądach niedoszłego zamachowcy Brunona K. mówi prokuratura. W trakcie przesłuchania zatrzymany 45-latek przyznał też, że działał "pod sugestią" innych osób. Miał mówić, że w Polsce rządzą "obcy, którzy nie są prawdziwymi Polakami".

Zatrzymany mężczyzna mówił podczas prześłuchania, że jego motywacja nie wynikała z jego woli. Stwierdził, że działał pod siłą sugestii innych osób.
Na pytanie, czy wiadomo już, na kogo powołuje się 45-latek, prokuratura odpowiada, że tak, ale żadnych szczegółów nie zdradza. Ujawnia tylko, że jest to osoba żyjąca, nie należąca do żadnej organizacji ani partii politycznej.

Również niedoszły zamachowiec nie jest członkiem żadnego ugrupowania. Z jego zeznań wynika, że kierował się motywacjami narodowościowymi, ksenofobicznymi, antypaństwowymi i antysemickimi.
Miał tłumaczyć śledczym, że sytuacja polityczna i gospodarcza w Polsce idą w złą stronę. Mówił, że wszystkie stanowiska w kraju sprawują osoby - jak się wyraził- obce, które nie są prawdziwymi Polakami.

Jak podaje tvn24.pl, powołując się na osobę znającą ustalenia śledztwa, 45- latek "pragnął, by po zamachu doszło do masowych wystąpień, do rewolty, która miała doprowadzić do zmiany obecnego systemu politycznego".

Portal dotarł też do wpisów Brunona K. na forach internetowych, gdzie wyrażał niechęć do obecnej władzy. Nie wymieniał wprawdzie nazwy żadnej partii, wielkimi literami pisał jednak za każdym razem zbitkę liter "PO". - "Czas najwyższy się organizować, bo od samego gadania, jeszcze nic nie zrobiono. Wszystkich ludzi, dla których wartość słowa "wolność" znaczy coś więcej niż dla POlityków zapraszam do kontaktu osobistego".

W innym wpisie narzekał na restrykcyjne przepisy dotyczące posiadania broni, jakie obowiązują w Polsce. Sugerował, że "władza panicznie boi się boi Polaków, że w końcu się za nią zabiorą". - "To dobry sygnał, do tej POry POlitycy robili, co chcieli, teraz przynajmniej się boją. To i dobrze, kiedyś i na nich przyjdzie kolej" - pisał Brunon K.

Żalił się też, że nie może "prowadzić już wykładów dla studentów z różnych krakowskich uczelni z materiałów wybuchowych i inżynierii saperskiej". - "Niestety Rudy bandyta zakazał mi. To ustawa prawna (...) teraz grozi mi za to aż 5 lat! Nawet za komuny czegoś POdobnego nie było" - stwierdził na forum.

Jak podaje portal tvn24.pl, to właśnie po informacjach o nieformalnych wykładach na temat materiałów wybuchowych m.in. w działaniach dywersyjnych, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zaczęła się intersować 45-latkiem z Krakowa.

45-letni Brunon K. został zatrzymany 9 listopada pod zarzutem planowania zamachu na organy konstytucyjne RP. Przyznał sie tylko do organizowania szkoleń na temat materiałów wybuchowych i przeprowadzania próbnych detonacji.

CZYTAJ WIĘCEJ: Zamach na polskie władze

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki