Dla Jadwigi Kaczyńskiej Leszek płynął tak długo statkiem z Ameryki

2010-05-27 17:22

Matka tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego już wie o katastrofie, w której zginął jej ukochany syn, ale przez ponad miesiąc była okłamywana. Jarosław Kaczyński wmówił pani Jadwidze, że Leszek tak długo jej nie odwiedza, bo wraca statkiem z Ameryki. Prezydent miał tam lecieć samolotem od razu z Rosji. Nie mógł wrócić do Polski drogą powietrzną przez pył wulkaniczny.

Matczyne serce podpowiadało jej, że stało się coś złego. Gdy Jadwiga Kaczyńska poczuła się lepiej i odzyskała świadomość na tyle, by zorientować się, że w szpitalu odwiedza ją tylko jeden syn pytała Jarosława Kaczyńskiego co się dzieje z Leszkiem.

Prezes PiS-u długo zwlekał z przekazaniem matce złych wieści, ale musiał przecież jakość usprawiedliwić ponad miesięczną nieobecność brata. Elżbieta Jakubiak, posłanka PiS i członek sztabu wyborczego Kaczyńskiego zdradziła w rozmowie z „Polską The Times” jak brzmiała wymyślona wersja dla pani Jadwigi.

Śp. Lech Kaczyński nie odwiedzał matki, bo wracał z podróży do Ameryki Łacińskiej. Prezydent wyruszył za ocean zaraz po powrocie z Rosji. Przylot do Polski opóźniał się z powodu chmury pyłu wulkanicznego, która sparaliżowała ruch w przestrzeni powietrznej nad Europą. Lech Kaczyński musiał więc płynąć statkiem przez ocean.

Półtora miesięczny rejs z Ameryki też brzmiał niewiarygodnie, ale jak zapewnia posłanka PiS dla przebywającej na OIOM- ie pacjentki czas biegł zupełnie inaczej.

Kiedy Jarosław przekazywał matce tragiczne wieści przy pani Jadwidze była też wnuczka Marta. - To bardzo silna kobieta, teraz to ona może być wsparciem dla Jarosława – przekonuje Jakubiak.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki