Kto SZANTAŻUJE Durczoka? 50 000 zł albo doniosę nasze fotki do gazet. Koleżanka z pracy

2015-02-25 14:20

Kamil Durczok trafił do szpitala po aferze jaka wybuchła po publikacjach Wprost. Do TVN weszła komisja, która sprawdza, czy szef Faktów dopuszczał się wobec pracowników mobbingu, źle ich traktował, czy poniżał. Ale jak się okazuje spokoju nie ma także Marianna Durczok, żona Durczoka. Kobieta zawiadomiła policję o próbie szantażu!

Kamil Durczok nadal jest w szpitalu na Śląsku, ale nie może czuć się spokojny. Jego rodzina także nie. Gazeta Wyborcza  donosi o tym, że dziennikarz moźe być szantażowany! Żona dziennikarza Marianna Durczok poinformowała o budzącym niepokój mailu. Jego treść skierowana została do Kamila Durczoka: "Kamil, 50 000 zł albo doniosę troszkę naszych wspólnych fotek do gazet. Koleżanka z pracy". O próbie szantażu Marianna Durczok, natychmiast powiadomiła policję. Nie wiadomo, kto jest autorem wiadomości. Być może to tylko żart, ale jeśli ktoś naprawdę chce szantażować Durczoka sprawa jest poważna. Szantaż jest w Polsce przestępstwem.

Gazeta Wyborcza donosi także, że komisja badająca sprawę Durczoka w TVN, skontaktowała się z jedną z dziennikarek, która miała być przez niego molestowana. Inna, która miała rozmawiać z Wprost na samym początku zaznaczyła, że co prawda była „niszczona przez Durczoka”, ale ten nie składał jej seksualnych propozycji, takie informacje ustalił Gazeta Wyborcza. Przypomnijmy, że w najnowszym wydaniu tygodnika Wprost, pojawił się artykuł, w którym padły słowa: "Przypadków molestowania i mobbingu dopuszczał się Kamil Durczok, szef Faktów".

Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Zobacz też: Komisja w siedzibie TVN "Była niszczona przez Durczoka, ale nie składał jej propozycji seksualnych

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki