Dzięki Wam żyję

2004-08-05 2:00

- Trochę się denerwuję ale co tam. Czekałem na ten dzień tak strasznie długo - mówi leżący na stole operacyjnym Andriej Pawliuk (21 l.). Za chwilę anestezjolog położy mu maskę na twarz i chłopak zaśnie.

Kiedy kilka godzin później obudzi się, czeka na niego nowe życie. Będzie miał zdrową nerkę.
Operacja Andrieja, była możliwa tylko dzięki naszym Czytelnikom, którzy zebrali na nią 100 tys. zł.

Godzina 8.30

Blok operacyjny szpitala przy ul. Banacha. Na jednej z osiemnastu sal lekarze przygotowują wujka Andrieja, Tarasa Doyuka (33 l.), do pobrania nerki.

- Nie boję się bólu ani operacji. Tylko, żeby moja nerka pasowała dla Andrieja.

Lekarze krzątają się po jasno oświetlonej sali. Rozciągają zielone płachty. Skórę Tarasa, którą zaraz natną skalpelem, żeby pobrać nerkę, smarują pomarańczowym, antyseptycznym płynem. Instrumentariuszka przygotowuje stół i wykłada kilkadziesiąt chirurgicznych narzędzi.

Godzina 8.45

Na salę wchodzi profesor Jacek Szmidt. To on będzie prowadził przeszczep od początku do końca. Jedna z pielęgniarek pomaga mu założyć rękawiczki. Profesor jest skupiony i niezbyt chętny do rozmowy. Wprawnymi ruchami profesor nacina skórę. Trzeba przecież dostać się do środka. Znad stołu unosi się dymek. Wydziela go specjalne urządzenie, które zatrzymuje krwawienie z drobnych naczyń krwionośnych.

- Preparuje tętnicę, żyłę nerkową oraz moczowód - wyjaśnia fachowym językiem profesor Szmidt. - Za chwilę nerka będzie leżeć w misce obłożona lodem.

Godzina 9.15

Na salę obok wjeżdża Andriej. Widać, że jest bardzo przejęty. Dłonie ma złożone do modlitwy, a na twarzy

mieszanina strachu, niepewności, oczekiwania i nadziei. - Oj, dziękuję Poliakom. Gdyby nie oni, to by mnie tu nie było - mówi ze wschodnim akcentem.

Chłopak bardzo walczył, żeby właśnie w Warszawie przejść operację. "Super Express" towarzyszy mu od początku jego zmagań. Do warszawskiego szpitala trafił w marcu. Mieszkaniec Iwano-Frankowska na Ukrainie cierpi na skrajną niewydolność nerek. Przyjechał do Polski po życie, ale zabrakło mu pieniędzy. Andriej zachorował, kiedy miał 4 lata. Dzieciństwo spędził w ukraińskich szpitalach, a tam warunki są skandaliczne. Nie ma wody, filtry i rurki do dializy używane są nawet dla pięciu osób. Przeszczepy są wykonywane, ale trzeba podpisywać oświadczenie, że rodzina nie będzie rościła sobie pretensji, jeśli operacja się nie powiedzie. W ostatnim czasie na Ukrainie zrobiono kilka przeszczepów. Wszystkie osoby w ciągu dwóch miesięcy zmarły.

- Wiedziałem, że w Polsce mam szansę na życie, a tam....Operacja by była, ale ile bym żył? Kilka miesięcy. Tak nie chciałem - mówi nam Andriej.

- Ile ważysz? - przerywa nam pani anestezjolog.

- 68,5 - odpowiada Andriej.

Lekarz odmierza ilość leku potrzebnego, żeby uśpić chłopaka.

Godzina 9.25

Andriej już zasnął.

Wracamy na salę, gdzie leży Taras. Profesor Szmidt zszywa naczynia. Podczepione nożyczki unoszą się: góra, dół, góra, dół.

Godzina 10.10

Nerka jest już w rękach profesora, który siada przy specjalnym stoliku.

- Teraz trzeba nerkę przepłukać. Na początku płyn z żyły nerkowej leciał żółty. Teraz już jest biały - wyjaśnia prof. Szmidt. - Najważniejsze, żeby jak najszybciej schłodzić nerkę. Potem może leżeć nawet kilka godzin - mówi już trochę rozluźniony.

Na Banacha w tym roku były tylko dwie operacje rodzinnego przeszczepu nerki. - To bardzo mało. Z pewnością mogłoby być więcej - mówi prof. Szmidt.

Godzina 11.05

Profesor bierze metalową misę i przenosi ją do sali, na której leży Andriej. Chłopak jest już prawie gotowy. Profesor wkłada nerkę do ciała pacjenta. Teraz trzeba tylko precyzyjnie połączyć ze sobą wszystkie naczynia.

Przed wejściem na blok operacyjny czekają rodzice Andrieja - Roman (39 l.), Svietlana (38 l.) i brat Władysław. Już nie mogą się doczekać, kiedy Andriej wyjedzie z sali. - Andriej urodził się w czwartek i w czwartek ma operację. To chyba jakiś znak. Teraz już wiem, że wszystko będzie dobrze - uśmiecha się mama.

Godzina 14.00

Operacja dobiegła końca. Andriej pod czujnym okiem lekarzy spędzi najbliższe godziny na sali pooperacyjnej. Będziemy śledzić, jak dochodzi do zdrowia po udanej operacji.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki