"Dzwonię z grobu! Uwolnijcie mnie!"

2013-09-19 0:37

Jest już po północy, przerażony 21-latek leży w grobie i nie wie, co się dzieje. To wygląda jak scena z horroru, a dzieje się naprawdę...

- Dzwonię z grobu! Uwolnijcie mnie! - krzyczał do słuchawki pijany 21-latek.

Tuż po północy taki dziwny telefon odebrał dyspozytor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach. Mężczyzna "z grobu" już na samym wstępie podkreślił, że jego telefon to nie żart i poprosił o pomoc. Powiedział, że pobili go dwaj nietrzeźwi mężczyźni i wrzucili do grobowca na cmentarzu przy kościele św. Barbary w Chorzowie.

Przeczytaj: Teresa Banach: dzięki wam mój syn będzie miał piękny grób

Jak informuje "Gazeta Wyborcza", 21-latek, który dzwonił "z grobu", pił wcześniej na cmentarzu alkohol. W rzeczywistości wcale nie został pobity, ale prawdopodobnie sam wpadł do źle zabezpieczonego grobowca i nie potrafił z niego wyjść.

- Wykluczyliśmy, że 21-latek został pobity, ale nie to, że ktoś go wepchnął do grobu - powiedziała w rozmowie z "Tvn24.pl" Justyna Dziedzic, rzeczniczka chorzowskiej policji.

Dzwonię z grobu! Uwolnijcie mnie! - krzyczał do słuchawki pijany 21-latek.
Wezwanie tuż po północy odebrał kilka dni temu dyspozytor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki