Faworyta Sawickiego rządzi u Kalemby

2012-08-11 4:00

Żelazną ręka trzymała resort rolnictwa i dbała o interesy swojego szefa, ministra Marka Sawickiego (54 l.). Teraz, po jego odwołaniu, nadal pełni swoją funkcję, służąc pomocą jego następcy Stanisławowi Kalembie (65 l.). Szefowa gabinetu politycznego Magdalena Kosel (33 l.) nie robi tego jednak z dobroci serca. Poza ok. 10 tys. ministerialnego wynagrodzenia dostaje pieniądze za zasiadanie w dwóch radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Dzięki temu jest w stanie dorobić prawie drugą pensję. No i nie zapominajmy o ok. 30 tys. zł "odprawy", jakie dostała za to, że na 3 dni została zwolniona z pracy.

Okazuje się, że niepozorne stanowisko, które można objąć, nie posiadając żadnej konkretnej wiedzy, może być bardzo intratne. W ostatnich dniach Kosel zgarnęła bowiem ok. 30 tys. zł odprawy, po tym jak straciła posadę u boku odchodzącego w atmosferze skandalu Sawickiego. Nie przeszkadzało jej to wrócić na nie u boku nowego ministra rolnictwa. I to zaledwie po trzech dniach!

- Kalemba nie ma swoich ludzi, którzy nadawaliby się do obsadzenia tego stanowiska. Poza tym potrzebny był ktoś, kto wie, jak to wszystko działa i oprócz pilnowania nowego ministra, pilnować też będzie, by nie stała się krzywda ludziom jego poprzednika - mówi w rozmowie z "Super Expressem" jeden z polityków PSL.

Tak liczne obowiązki wymagają odpowiedniego wynagrodzenia. Według naszych ustaleń jako szefowa gabinetu politycznego zarabia około 10 tys. zł miesięcznie. Poza tym zasiada w dwóch radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa, z których łącznie co miesiąc dostaje ok. 8 tys. zł. Pierwszą z nich jest zajmujący się zbożem Elewarr. Spółka stała się słynna dzięki tzw. taśmom PSL, które dotyczyły właśnie nieprawidłowości w Elewarrze. Druga to Rolno-Spożywczy Rynek Hurtowy SA, który oferuje przestrzeń targową dla hurtowników i rolników.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki