Hanna Gronkiewicz-Waltz podczas referendum modliła się o cud przy urnie?

2013-10-14 1:00

Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz w niedzielę nie głosowała w referendum nad jej odwołaniem. Co robiła? Obejrzyj zdjęcia! Odpoczywała, spacerowała, modliła się. O cud?

Wywiady, otwieranie kolejnych inwestycji, konferencje prasowe. Przez ostatnie tygodnie Hanna Gronkiewicz-Waltz (61 l.) dwoiła się i troiła, by udowodnić mieszkańcom stolicy, że jest jej dobrym gospodarzem. W referendalną niedzielę nie było już jednak czasu na żadne działania, które mogłyby zmienić opinię warszawiaków. Dlatego prezydent Warszawy zamiast do wyborczej urny, pomaszerowała do kościoła!

Zobacz także: Frekwencja w dniu referendum wyniosła 100 procent... W galeriach handlowych

- Kiedy trwoga, to do Boga - powiedzieliby złośliwi. Ale dla osób, które znają Hannę Gronkiewicz-Waltz nie jest tajemnicą, że w życiu prezydent stolicy wiara odgrywa ważną rolę. I to bez względu, czy właśnie ma stracić swoje stanowisko. Jak bowiem pisał "Wprost", już w trakcie wyborów prezydenckich w 1995 r.

Ryszard Czarnecki (50 l.) złośliwie wyśmiewał jej religijność. Rozpowiadał, że obietnicę prezydentury wyczytała z ust Jana Pawła II, które miały się układać w słowa: "Haniu, będziesz prezydentem", a to znów, że stanowisko głowy państwa obiecał jej w objawieniu Duch Święty.

Przeczytaj: Nauczycielka ma dziecko ze swym 14-letnim uczniem!

Teraz też zapewne wyszła z założenia, że nie warto broni składać zbyt wcześnie i spróbować mieć opatrzność po swojej stronie. W szczególności że kościół imienia Najświętszej Marii Panny, do którego się udała, znajduje się zaledwie kilka minut spacerem od jej domu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki