Instrukcje dla posłów PiS. Co mają mówić?

2013-08-09 11:52

Do sieci wyciekły instrukcje, które biuro prasowe PiS przygotowuje dla posłów partii. Znajdują się w nich informacje, w jakim tonie na jaki temat należy się wypowiadać.

Słuszną linię ma nasza władza, chciałoby się powiedzieć, cytując fragment filmu Stanisława Barei "MIŚ". W tym przypadku nie władza, a partia ma linię jedną, obowiązującą wszystkich jej członków. Jak informuje "Gazeta Wybocza", w sieci pojawiły się instrukcje dla posłów Prawa i Sprawiedliwości informujące ich jak należy wypowiadać się na poszczególne tematy, których przekrój jest dosyć duży.

W specjalnie przygotowanym dokumencie znajdziemy wskazówki zarówno na temat komentowania sprawy mecenasa Rogalskiego, jak i stosunku do Donalda Tuska, czy polityki prorodzinnej PiS.

Tak więc, jeśli jakiegokolwiek polityka z partii Jarosława Kaczyńskiego zapytamy o stosunek do wyborów w Platformie Obywatelskiej powinniśmy usłyszeć, że "takie wybory jaka partia". Jeśli jednak dziennikarze będą drążyć temat, zadając kolejne pytania to powinien, jak wynika z instrukcji, powiedzieć, że "wybory nie są ważne, bo dla Polaków nic się nie zmieni, a PO musi odejść".

>>> Janusz Piechociński zatrudnił córkę

W instrukcji znajduje się wzmianka na temat Bronisława Komorowskiego i jego prezydentury, którą politycy powinni porównywać z rządzami śp. Lecha Kaczyńskiego.

- Jeśli porównamy prezydenturę Komorowskiego i lata, kiedy prezydentem był śp. Kaczyński, to dziś mamy fasadowego urzędnika z czekoladowym orłem. Natomiast w czasach Lecha Kaczyńskiego obserwowaliśmy odważną, przemyślaną politykę zagraniczną, mądre budowanie wspólnoty i patriotyzmu - czytamy w dokumencie.

W ostrzejszym i bardziej zdecydowanym tonie posłowie PiS muszą mówić o urzędującym premierze Donaldzie Tusku.

- Tusk kłamie, kpiąc sobie, że PiS oskarża go o spisek razem z ONZ w sprawie wyboru daty szczytu - wynika z instrukcji. Trzeba być albo prowokatorem, albo idiotą, aby wybrać datę szczytu na 11 listopada, kiedy tysiące Polaków chcą świętować - powinien skomentować polityk PiS

Wiele rzeczy to zdaniem parlamentarzystów PiS wina Tuska. Prezesowi Rady Ministrów powinno obrywać się również za to, że w Polsce rodzi się mniej dzieci. Polacy chcą mieć dzieci, jednak od sześciu lat rząd Tuska sukcesywnie utrudnia życie polskim rodzinom, zwiększa koszty życia, podnosi podatki, robi wszystko, aby Polacy nie decydowali się na dzieci. To efekt przykręcania śruby najbiedniejszym Polakom - brzmi fragment dokumentu, do którego dotarli dziennikarze "Gazety Wyborczej".

 

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki