Kaczyński atakuje rząd Tuska umową gazową. Kontrakt z Rosją nie podoba się szefowi PiS

2010-09-23 14:07

Rząd chce negocjować z Rosją aneks do umowy gazowej, który ma zapis, że po wygaśnięciu w październiku kontraktu jamalskiego błękitne paliwo będzie w zwiększonej ilości dalej płynęło do Polski aż do 2037 roku. Premier zapewnia, że umowa odpowiada naszym interesem, ale prezes PiS jest innego zdania. Jarosław Kaczyński atakuje Donalda Tuska: Kontrakt jest nie do zaakceptowania.

Nie widać końca polsko- rosyjskiej batalii o gaz. Przedstawiciele rządu już dzisiaj w Moskwie negocjują aneks do kontraktu gazowego w Gazpromem. Bez podpisania aneksu o zwiększeniu dostaw rosyjskiego gazu do Polski do 10,3 mld m sześc. rocznie w ramach tzw. porozumienia jamalskiego, PGNiG i Gazprom nie mają podstaw do podpisania nowego kontraktu. Negocjowana umowa przewiduje wydłużenie ich do 2037 roku.

Przeczytaj koniecznie: Jesienią Rosjanie odetną nam gaz!

Pomoc w rozmowach deklaruje Komisja Europejska, która ma wiele zastrzeżeń do umowy gazowej. Wątpliwości komisarzy budzą zasady ustalania taryfy rosyjskiego gazu przez Polskę i zarządzanie gazociągiem, który transportuje surowiec.

KE damaga się m.in., by zgodnie z unijnym prawem gazociągiem jamalskim zarządzał niezależny operator, a dostęp do rury miały wszystkie unijne firmy, które będą tym zainteresowane. Premier Donald Tusk uspokaja, że sporne punkty będą poprawione.

W batalię o błękitne paliwo włączył się też Klub Parlamentarny PiS. Szef partii Jarosław Kaczyński wnioskował o rządową informację w tej sprawie. PiS rozważa także złożenie wniosku w wotum nieufności wobec Waldemara Pawlaka, który negocjował sporny aneks.

- Cena jest bardzo wysoka, dostawy są ponad nasze potrzeby, bez prawa reeksportu. Rurociąg (...) ma być w gruncie rzeczy pod kontrolą Gazpromu, ma mieć monopol. Do tego umowa miałaby obowiązywać do 2037 roku – atakuje rząd Kaczyński.

- W żadnym wypadku nie można zaakceptować takiego kontraktu, że jego akceptacja jest aktem nie tylko w sferze gospodarczej, ale także politycznej. (...) To znaczy, że ten kontrakt, jeżeli byśmy go przyjęli, sprowadza nas - można powiedzieć - w polityce do niższej ligi – zauważa prezes PiS.

Patrz też: Andrzej Szczęśniak: Unia wypróbowała Polskę jako pierwszą ofiarę - we własnych rozgrywkach z Rosją

Projekt aneksu sporządzono po tym, gdy na początku 2009 roku surowiec przestał do Polski dostarczać rosyjsko-ukraiński pośrednik RosUkrEnergo. Na domiar złego 20 października kończy się umowa z rosyjskim Gazpromem na dostawę błękitnego paliwa rurociągiem jamalskim. Negocjacje z Rosjanami prowadzi Ministerstwo Gospodarki. Końca tych rozmów na razie nie widać.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki