Wideo
Pogoda
Quizy
Chociaż Ryszard Kalisz w październiku 2010 wyleciał z zarządu krajowego SLD, bo nie uzyskał wotum zaufania nie czuje braku wsparcia ze strony kolegów. Ludzka życzliwość, docenianie wynagradzają mu zepchnięcie na margines partyjnych struktur władzy.
Jak zaznacza w wywiadzie dla "Polski The Times" nie interesują go gry partyjne, doniesienia o czystkach w SLD. - Dla mnie polityka jest działalnością - jak to wskazał Arystoteles - dla dobra wspólnego i tak ją pojmuję – deklaruje. - Nie interesuje mnie polityka, w której, zamiast robić coś pożytecznego, prowadzi się jakąś wojnę podjazdową przeciwko komuś wewnątrz partii – dodaje.
Przeczytaj koniecznie: Zwycięzcy i przegrani 2010 roku. Polityczny ranking Super Expressu - sukces Komorowskiego, klęska Kaczyńskiego
Klęski lewicy w wyborach prezydenckich i samorządowych upatruje w wydarzeniach z przeszłości, „prawdziwych i nieprawdziwych afer” - Chociażby milleryzmu, kiedy w latach 2001-2004 rząd Millera nie przestrzegał właśnie zasad, chociażby praw nabytych. - Mnie też strukturalna lewica cały czas wypycha, dlatego, że domagam się dookreślenia lewicowości, mówię, na czym ona polega. Właśnie dlatego zostałem wyrzucony z zarządu i nie jestem we władzach klubu. W ścisłym kierownictwie SLD wciąż panuje myślenie: kto nie z nami, ten przeciwko nam – wyjaśnia.
Poseł SLD nie jest do końca przekonany, że PO bezdyskusyjnie wygra wybory parlamentarne i niepodzielnie będzie rządzić Polską. O ewentualnej koalicji PO-PSL-SLD mówi ostrożnie, bo mniejsza partia w kolacji według niego traci. - W Sejmie zdolność koalicyjną mają wszystkie partie poza PiS. Ale dla Sojuszu wejście w koalicję rządową byłoby szkodliwe.
Ryszard Kalisz ocenia też w jaki sposób PiS będzie prowadziła kampanię przed jesiennymi wyborami - Nowym momentem założycielskim dla wizji państwa ma być katastrofa smoleńska i śmierć Lecha Kaczyńskiego. Dlatego ta śmierć będzie cały czas podnoszona. (...) tragedia smoleńska będzie bardzo widoczna w kampanii PiS – przewiduje.
- PiS moim zdaniem jest partią, która z założenia musi odejść w przeszłość, przestać istnieć. To partia wodzowska, jej statut wewnętrzny opiera się na wszechwiedzy i wspaniałomyślności wodza. Tym wodzem jest Jarosław Kaczyński i nikt inny go nie zastąpi. Zbigniew Ziobro się myli, jeśli myśli, że jest w stanie to zrobić. Bez Kaczyńskiego PiS przestanie być PiS – przekonuje Kalisz.
Podcasty
Playlisty tematyczne
