Kulminacyjna fala Wisły dotarła do Bałtyku

2010-05-26 14:05

Czoło fali powodziowej na Wiśle wpływa już do morza Bałtyckiego, co powoduje obniżenie się poziomu wody w rzece. Fala powodziowa na Odrze jest na poziomie Zielonej Góry, przechodzi przez Nową Sól i zbliża się do granicy z Niemcami.

Ostatnia doba była spokojna. Jest to pierwsza doba od kilku dni, gdy na terenie Polski praktycznie w ogóle nie było intensywnych opadów deszczu i nie ma ani jednego odcinka rzeki, gdzie stan wody by się podniósł.

Aktualnie czoło fali powodziowej wpływa już do Bałtyku, dzięki temu stopniowo poziom wody w Wiśle się obniża. W Warszawie poziom wody już tylko niewiele przekracza stan alarmowy. Podobna sytuacja utrzymuje się na terenach aż do Włocławka. Poniżej Włocławka poziom wody zależy głównie od tego ile się wody wypuszcza we Włocławku.

Przeczytaj koniecznie: Kolejne środki dla powodzian i samorządów

Fala powodziowa na rzece Odrze osiągnęła poziom mniej więcej Zielonej Góry. Przechodzi przez Nową Sól i zbliża się do granicy polsko-niemieckiej. Minister spraw wewnętrznych i administracji jerzy Minister Miller podkreślił, że "strona niemiecka jest poinformowana o wysokości fali powodziowej". Dodał, że "stosowne instytucje ze sobą współpracują i przekazują sobie informacje".

Na zbiorniku Jeziorsko (województwo wielkopolskie) poziom wody systematycznie spada na wpływie do zbiornika. W ostatniej dobie spadek ten wynosił kolejnych 8 cm. Zbiornik zrzuca wodę na dotychczasowej wysokości, czyli 360 m sześciennych na sekundę.

- Co dla miejscowości Uniejów (czyli pierwszej miejscowości wzdłuż Warty poniżej zbiornika) powoduje utrzymanie dotychczasowych poziomów wody bezpiecznych dla mieszkańców - powiedział Miller.

Również miejscowości Koło i Konin są bezpieczne, woda nie przeleje tutejszych wałów. Od dwóch dni poziom Warty poniżej zbiornika Jeziorsko utrzymuje się na tej samej wysokości. Również w ciągu ostatniej doby nigdzie wały nie zostały tutaj przerwane, ani też nikogo nie zalało. Jeżeli się gdziekolwiek rozlewiska powiększały to na skutek tego, że do wezbranych głównych rzek nie mogły swobodnie wpłynąć dopływy. „Są to tzw. cofki, które powodują nie groźne, bardzo ograniczone obszarowo rozlewiska” powiedział Miller.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki