Wysłali na ul. Piłsudskiego kilkunastu policjantów i straż pożarną, ponieważ mieszkanie było zamknięte. Cała akcja trwała trzy godziny. Kiedy już mundurowi mieli wyważyć drzwi, wyszła do nich Karolina S. i wyjaśniła, że wezwanie było żartem.
Bezmyślną żartownisię ukarano 500-złotowym mandatem.