Maciuś Górski z Leman: Dziękuję pani doktor że przyszyła mi nóżkę

2014-06-03 4:00

Usłyszał huk i potworna siła rzuciła nim o ziemię. Ogarnęła go ciemność. Kiedy po chwili otworzył oczy, szybko je z powrotem zamknął. Obok niego leżała... jego własna noga. Ucięta przez metalową felgę z eksplodującego koła. Na szczęście Maciuś Górski (7 l.) z Leman koło Szczytna (woj. warmińsko-mazurskie) został szybko przewieziony do Szpitala Dziecięcego w Olsztynie. Tam lekarze przyszyli mu nóżkę.

- Dziękuję wszystkim, którzy mi pomogli - powiedział nam wczoraj rezolutny chłopiec. - Mam nadzieję, że szybko zacznę chodzić. Do wypadku doszło w sobotę. Maciek bawił się na podwórku koło domu. Jego tata pompował wielkie koło do przyczepy ciężarówki. Nagle opona wybuchła. Eksplozja była tak silna, że felga niczym pocisk wystrzeliła w powietrze i uderzyła w Maćka. Kawał żelaza dosłownie zmasakrował chłopca. Felga obcięła mu prawą nóżkę, lewą złamała, zmiażdżyła też nadgarstek prawej ręki. Ojciec natychmiast wezwał pogotowie. Ratownicy helikopterem zabrali chłopca do Olsztyna. Do szpitala ściągnięto najbardziej doświadczonych lekarzy. Specjalista od chirurgii mikronaczyń zawrócił z drogi do Gdańska. Operacja trwała kilka godzin. Zakończyła się pełnym sukcesem.

Przeczytaj też: Świąteczny cud w Krakowie: Lekarze przyszyli mu odciętą rękę

- To zasługa całego naszego zespołu - mówi skromnie doktor Elżbieta Król, zastępca ordynatora Oddziału Ortopedyczno-Urazowego Szpitala Dziecięcego w Olsztynie. - Krążenie w przyszytej nóżce zostało przywrócone - dodaje z radością. Najbliżsi nie odstępują od łóżka Maciusia. - Takich lekarzy to tylko ozłocić - mówi nam Jadwiga Górska (73 l.), babcia chłopczyka.

Wiadomości Se.pl na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki