Makabra na wiejskiej imprezie w Białej

2014-03-21 3:00

Idąc na wiejski festyn, Marek Lemiecha (†51 l.) mógł prędzej się spodziewać, że zagra tam orkiestra symfoniczna, niż tego, że spotka śmierć. Mężczyzna został brutalnie zamordowany sztachetą od płotu przez naćpanego Marcina P. (29 l.). Sąd właśnie skazał zabójcę na 15 lat więzienia.

Marek Lemiecha nie chodził często na takie zabawy. Tym razem zrobił wyjątek i za namową znajomych wybrał się na wiejski festyn w Białej (woj. lubelskie). Nie bawił tam długo, bo obiecał żonie, że wcześnie wróci do domu.

Wychodząc z imprezy, natknął się na bójkę. Zobaczył, jak jego sąsiad, chuligan Marcin P., okłada pięściami jakiegoś mężczyznę. - Uspokój się - powiedział agresorowi.

Przeczytaj: Tego o morderstwach Trynkiewicza nie wiedzieliście! Pierwsze morderstwo...

Efekt był odwrotny do zamierzonego. Marcin wpadł w jeszcze większą furię. Podbiegł do płotu i z nadludzką siłą wyrwał z niego sztachetę. Pan Marek nawet nie zdążył zareagować, gdy potężny cios spadł mu na głowę. Potem następny i jeszcze jeden. Marek P. skończył, gdy jego ofiara przestała się ruszać.

Marek Lemiecha szybko trafił na stół operacyjny, niestety, lekarzom nie udało się go uratować. Miał krwiaki i wylewy w mózgu. Zmarł, nie odzyskawszy przytomności. Schwytany po kilku godzinach przez policję Marek P. nawet nie pamiętał, że zabił sąsiada. Okazało się, że nie dość, że był pijany, był również pod wpływem narkotyków.

Zobacz: Gdzie jest Mariusz Trynkiewicz? Co robi pedofil na wolności? Tego nie wiedzieliście!

 

Sąd Apelacyjny z Lublinie skazał go na 15 lat bezwzględnej odsiadki. - Pogodziłam się z wyrokiem - mówi pani Grażyna (53 l.), żona Marka. - Jednak zabójca musi mi jeszcze zapłacić odszkodowanie za męża - dodaje załamana wdowa.

- Znałam od dziecka Marcina. Uczył się w jednej szkole z moim synem. Był grzeczny i nigdy bym się nie spodziewała, że przyjdzie mu coś takiego do głowy. Jak on mógł zrobić krzywdę mężowi? Przecież się lubili - rozpacza kobieta.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki