Rybnik: Miał pecha. Chciał obrobić sklep, ale wystraszył go przechodzień

i

Autor: Śląska Policja

Miał sprzęt i... pecha. Chciał obrobić sklep, ale wystraszył go przechodzień

2019-03-14 16:28

Myślał, że to będzie łatwy skok, że ekspedientka z rybnickiego sklepiku przestraszy się pistoletu i uśmiechniętej czaszki wymalowanej na maskujące twarz kominiarce. 19-latkowi teraz nie jest do śmiechu. Prawdopodobnie dostanie zakwaterowanie w areszcie śledczym.

Napad z bronią w ręku (nie była ostra, ale kto odróżnia prawdziwy pistolet od tego wiatrówkowego, gdy bandyta grozi jego użyciem) młodzieniec przeprowadził w sklepiku ogólnospożywczym. Wódki nie chciał, czekoladek również, tylko pieniędzy z kasy. I może nawet postawiłby na swoim, gdyby nie reakcja przechodnia, który widząc, co się dzieje wszczął alarm. Bandyta uciekł bez łupu. Ekspedientka powiadomiła policję... – Natychmiast rozpoczęliśmy poszukiwania. Kilkaset metrów od miejsca zdarzenia policjanci zauważyli mężczyznę, który, gdy zobaczył radiowóz, to zaczął uciekać. Młody jest, więc szybko biegł, ale nie na tyle szybko, by uciec policjantom. Prokuratura w czwartek wystąpiła do sądu z wnioskiem o aresztowanie zatrzymanego 19-latka – informuje sierż. sztab. Dariusz Jaroszewski, rzecznik rybnickiej policji.

Rybniczanin, możliwe, że nowicjusz w bandyckim fachu, napadając na sklep miał z sobą plecak, a w nim trochę „sprzętu”. Jeszcze parę sztuk policjanci znaleźli w jego mieszkaniu. Pistolety to wiatrówki. Kastet, noże szturmowe, noże przeznaczone do rzucania i maczeta, to już narzędzia, którymi można zabić. Za usiłowanie rozboju z bronią właścicielowi tego ekwipunku grozi do 12 lat więzienia. Zatrzymany dotychczas nie był znany policji z kryminalnych występków.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki