Miller czerwony jak nigdy

2008-08-27 8:00

Były premier wrócił z urlopu spalony słońcem.

Były premier i szef Polskiej Lewicy Leszek Miller (62 l.) wrócił z wakacji z superopalenizną. Jeszcze nigdy nawet w czasach, gdy stał na czele rządzącego SLD, nie był taki... czerwony.

Lotnisko Okęcie, hala przylotów. Wśród tłumu pasażerów powracających z urlopów jeden z nich wyróżnia się wyjątkową wprost opalenizną. To były szef rządu i jeden z dawnych liderów lewicy Leszek Miller. Zrelaksowany, wyluzowany i uśmiechnięty pręży się dumnie do gapiów. Polityk właśnie wrócił z kilkunastodniowego pobytu na Krecie. W wypoczynku towarzyszyła mu żona Aleksandra oraz wnuczka Monika (12 l.).

Były szef rządu zmienił wizerunek ponad miesiąc temu. To wtedy pokazał się z przystrzyżoną starannie brodą w stylu Chucka Norrisa (68 l.), w spodniach w młodzieżowym fasonie oraz w marynarce bez krawata. Powód? Sam Miller twierdził, że odmienił się dla wnuczki. Nieoficjalnie mówi się jednak, że... były premier szykuje się do nowej pracy. Podobno dostał propozycję od szefostwa SLD. Miałby wystartować w zbliżających się wyborach do europarlamentu.

Czy opalenizna, którą właśnie "nabył", pomoże mu wrócić na polityczną scenę? Czy raczej Miller stanie się bohaterem dowcipów o Drugim Mulacie Rzeczypospolitej (pierwszym był Andrzej Lepper, 54 l. - przyp. red.). Czas pokaże...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki