Trzeba mieć tupet, żeby pchać się do tam skąd z hukiem wyleciał. Chociaż mieszkańcy Olsztyna w listopadzie 2008 roku opowiedzieli się w referendum za ustąpieniem prezydenta Małkowskiego, on liczy na to, że wyborcy wybaczyli mu grzeszki z przeszłości.
Przeczytaj koniecznie: Szampan dla prezydenta lubieżnika
A sumienie byłego prezydenta na pewno nie jest czyste. Śledczy podejrzewają, że molestował seksualnie pracownice ratusza, a jedną z urzędniczek, która była w zaawansowanej ciąży zgwałcił.
Małkowski nigdy nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Sprawa utknęła w miejscu. Prokuratura z Białegostoku zawiesiła postępowanie, bo czeka na opinię biegłych. Psychologowie dopiero w listopadzie wydadzą opinię, a trwające od blisko trzech lat śledztwo ws. seksafery może zakończyć się najwcześniej w grudniu.
Do tego czasu, jeśli szczęście pozwoli, a wyborcy zagłosują, były prezydent z zarzutami o molestowanie może ponownie rządzić ratuszem w Olsztynie.