Po przykłady udanej współpracy warto sięgnąć do takich krajów jak USA, Niemcy, Wielka Brytania czy Kanada, gdzie tzw. urban gardening rozwija się prężnie od kilku, a nawet kilkudziesięciu lat. Jednak wspólne „zielone" projekty w przestrzeni miejskiej coraz częściej z sukcesem są realizowane także w Polsce.
Wyrosły na świecie...
Tuż za zachodnią granicą, w Berlinie organizacja Nomadisch Grün wraz z mieszkańcami założyła ziołowo-warzywny ogród miejski. Prinzessinnengarten powstał na terenie publicznym, który wcześniej przez pół wieku krył się w cieniu berlińskiego muru i straszył starą bocznicą kolejową. Dziś miejsce integruje mieszkańców. Każdy, kto angażuje się w pielęgnację, otrzymuje rabat w restauracji na dania z produktów pochodzących z ogrodu. Natomiast w Chicago można korzystać z zalet farmy, liczącej 18 tys. metrów kwadratowych, położonej obok fontanny Buckinghama i pomnika pamięci Lincolna w Grant Park.
"Art on the Farm" jest owocem współpracy pomiędzy organizacją Growing Power a jednostką miasta odpowiedzialną za zieleń. Ogrodem opiekują się na co dzień organizatorzy, praktykanci i wolontariusze. W Manchesterze zamieniono liczącą 90 lat opuszczoną drukarnię w eksperymentalną farmę miejską. Budynek po obniżonej cenie na dziesięć lat udostępniła fundacji firma deweloperska – właściciel gmachu.
Farma nie tylko dostarcza zdrową żywność, lecz pełni również ważną funkcję edukacyjną - m.in. prowadzonych jest tu wiele warsztatów edukacyjnych z zakresu ekologii. Co ciekawe, zakładanie ogrodów społecznych ma dodatkowy atut – zwiększa bezpieczeństwo w dzielnicy. Grupy obywatelskie są obecne w terenie odstraszając potencjalnych złodziei. W okolicy jednego z takich ogrodów w Kitchener w Kanadzie w pierwszym roku jego funkcjonowania liczba interwencji policji spadła o 30%, a w kolejnych latach o prawie 60%.
... kiełkują w Polsce
W ramach projektu Oliwa Ożywa w Gdańsku miejski nieużytek przekształcono w publiczny skwer,
na którym odbywają się pikniki i spotkania.
fot. T. Strug
Udanym efektem współpracy społeczników z władzami jest polski projekt Oliwa Ożywa. W 2013 r. z inicjatywy Aleksandry Tatarczuk – za zgodą miasta – przekształcono nieużytek w Gdańsku Oliwie. W miejscu nielegalnego parkingu i składowiska odpadów powstał publiczny skwer, w którym odbywają się pikniki i najróżniejsze spotkania.
- Projekt okazał się dużym sukcesem. Ogród funkcjonuje do tej pory, a pracujący przy nim ludzie stali się zintegrowaną wspólnotą, która dba o jego utrzymanie – mówi Aleksandra Tatarczuk z kolektywu Dwie Ole.
Jednym z prekursorów działań z zakresu zielonej interwencji w przestrzeni miejskiej jest pracownia Kwiatkibratki. „Zielony Totem" to jedna z akcji przeprowadzonych przez pracownię, w ramach której wspólnie z mieszkańcami 120 roślinami obsadzona została zielona rzeźba. Z kolei akcja „Cuda Kwiatki" w gdańskiej dzielnicy Nowy Port przyczyniła się do powstania obrazów z roślinnością, rabat i nasadzeń pomiędzy pobliskimi blokami.
- Wiele naszych projektów, które pierwotnie wyzwoliły społeczny potencjał, jest dziś odpowiedzialnie utrzymywanych przez gospodarzy, na przykład przez Centrum Nauki Kopernik, gdańskie Centrum Treningu Umiejętności Społecznych czy Fundację MaMa – mówi Grzegorz Młynarski z pracowni Kwiatkibratki prowadzonej w ramach pracowni miejskich transformacji Sociopolis.
Choć inicjatywy z zakresu tzw. urban farmingu w Polsce są w fazie kiełkowania, należy mieć nadzieję, że będą stawać się coraz popularniejsze. Dzięki temu mieszkańcy zyskają nowe zielone tereny miejskie, a miasto zadowolonych mieszkańców.
prof. Andrzej Mizgajski, Prezes Green Cross Poland
| Zagraniczne inicjatywy wyraźnie pokazują, że zakładanie ogrodów społecznych na szerokąskalę wymaga zaangażowania samorządów, przedstawicieli administracji centralnej,biznesu, społeczników, lokalnych liderów, organizacji dbających o przestrzeń publiczną orazmediów. Jako że promujemy projekty z obszaru ekologii i zielonej gospodarki, zależy nam na tym,aby w Polsce powstała jak największa liczba ogrodów społecznych. Przygotowujemyprojekt , który będzie wspierał wspóldziałanie wszystkich wymienionych stron. Wkrótceprzedstawimy szczegóły, ale już dziś możemy powiedzieć, że wierzymy, że już wprzyszłym roku będzie widoczny społecznie zielony wymiar w przynajmniej niektórych polskich miastach. |