Pilot Leszka Millera niewinny ws. katastrofy śmigłowca - ZDJĘCIA

2011-01-11 12:11

Pilot śmigłowca, na pokładzie którego w grudniu 2003 roku leciał Leszek Miller nie jest winny katastrofy w Lesie Chojnowskim pod Piasecznem. Izba Wojskowa Sądu Najwyższego wydała ostateczny wyrok w procesie ppłk Marka Miłosza ze 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego.

Proces oskarżonego o nieumyślne spowodowanie wypadku i umyślne sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy trwał od 6 lat. Prokuratorzy próbowali udowodnić, że ppłk Miłosz  w dniu katastrofy nie zapoznał się z pogodą i zlekceważył możliwość wystąpienia oblodzenia. Oskarżali także pilota, że nie włączył ręcznego trybu instalacji przeciwoblodzeniowej.

Izba Wojskowa Sądu Najwyższego podtrzymała poprzedni wyrok Wojskowego Sądu Okręgowego, który uniewinnił pilota śmigłowca.

Przeczytaj koniecznie: Matka kpt. Protasiuka: Syn jest niewinny. Pilot nie chciał lecieć do Smoleńska, Rosjanie zrzucają winę na załogę tupolewa

Do katastrofy rządowego Mi-8 doszło 4 grudnia w Lesie Chojnowskim pod Piasecznem. Śmigłowiec 36. Specpułku,  którym leciał ówczesny premier Leszek Miller rozbił się gdy wyłączyły się dwa silniki. Ppłk Miłosz zdołał wykonać jeszcze ostatni manewr i odleciał maszyną znad zabudowań na las.

W wypadku nikt nie zginął. Premier Miller miał złamane dwa kręgi piersiowe. Ranni zostali szefowa jego gabinetu politycznego Aleksandra Jakubowska, dwoje pracowników Centrum Informacyjnego Rządu, lekarz, pięciu oficerów BOR, trzech pilotów i stewardesa.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki